Strasznie się ostatnio ociągamy z Kaczką, ale to przez tą sesję. To nie jest tak, że nic nie jemy, nie gotujemy i w ogóle. Jemy. I to z pewnością więcej niż zwykle. W zasadzie ostatnio to jest jedyna przyjemność, na którą starcza mi jeszcze czasu... Zaniedbuję nawet moje najukochańsze wysypianie się :( Nie wiem jak Kaczka, ale ja na tłusty czwartek nic nie upiekłam, aczkolwiek obrzydliwie słodki, lukrowany pączek prosto z cukierni oczywiście był. Chociaż w tym roku wyjątkowo tylko jeden. Kilka dni temu upiekłam oponki, ale posta o nich nie będzie, bo zeżarliśmy nim przyszło nam do głowy je sfotografować :P. Post ten jest o wszystkim i o niczym, a zainspirował mnie ten o to obrazek znaleziony w sieci.
Tak sobie myślę, że ten obrazek i tekst, że zżarłam tylko jednego pączka może sugerować, że jestem na diecie, więc dementuję. Wszelkie formy poprawy wyglądu mojej sylwetki to raczej próby ruszenia dupy sprzed komputera niż ograniczanie jedzenia. A ze słodyczy to ja chipsy paprykowe najlepiej lubię, więc pączki i inne ciastka jadam tak rzadko, że nie mam czego ograniczać.
Zająxc
My dieta is in my tyłek :D Po one pączek na every pośladek :D
OdpowiedzUsuńIn boobs! :D
Usuńa moja dieta poszła się...
OdpowiedzUsuńno właśnie nie wiem gdzie ona jest!!!
ale zbytnio za nią nie tęsknię :)
Moja dieta jak większości w tym dniu jest w ciemnej dooopie..mimo że pączków nie jadłam...ale za to było tyle faworkowych tworów że mózg siada, co dopiero dieta
OdpowiedzUsuń