Skład:
Na biszkopt:
4 jajka
0,5 szklanki mąki pszennej
BISZKOPT |
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Na krem:
2 puszki ananasów
1 budyń śmietankowy
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki cukru
4 żółtka
250 g masła roślinnego
Na bezę:
4 białka ( pozostałe od kremu )
3/4 szklanki cukru
4-6 łyżek wiórków kokosowych
2 okienka ciemnej czekolady do starcia na wierzch
Na poncz:
0,5 szklanki soku z ananasa ( pozostaje z użytego do kremu )
1 cytryna
3-4 łyżki spirytusu
KREM |
Przygotowanie:
Biszkopt:
Białka ubijamy mikserem, gdy są już sztywne dodajemy partiami cukier i cały czas ucieramy. Następnie dodajemy żółtka, a gdy składniki się połączą powoli wsypujemy przesianą mąkę pszenną i ziemniaczaną. Na koniec dodajemy proszek do pieczenia i ucieramy przez chwilę, aż zaczną pojawiać się pęcherze. Biszkopt wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni C na ok. 25 minut. Po upieczeniu odstawiamy aby ostygł.
Krem:
Ananasy kroimy w drobne cząstki. Szklankę soku z ananasa wlewamy do garnka. W 0,5 szklanki rozpuszczamy budyń + 1 łyżkę mąki pszennej. Pozostały sok pozostawiamy do ponczu. Do garnka z sokiem dosypujemy 2 łyżki cukru i zagotowujemy gdy płyn wrze wlewamy rozmieszany w soku budyń i chwilę gotujemy do uzyskania gęstej konsystencji. Odstawiamy, aby masa wystygła.
BEZA |
Poncz:
Sok z ananasa mieszamy z sokiem wyciśniętym z cytryny, spirytusem i wodą. Wychodzi go ok. 1 szklanki. I całością stopniowo nasączamy wystudzony biszkopt.
Beza:
Białka ubijamy na sztywno, a następnie stopniowo dodajemy cukier. Gdy masa będzie porządnie utarta dodajemy wiórki i chwilę mieszamy. Pieczemy ok. 70 minut w temp. 150 stopni C. Chodzi o to, żeby beza się wysuszyła i była chrupiąca i krucha, a nie spalona.
Na wystudzony biszkopt, nasączony ponczem wykładamy krem i równo rozsmarowujemy. Przykrywamy upieczoną i wystudzoną bezą, lekko dociskając. Całość posypujemy tartą czekoladą.
Choć ciasto może się wydawać trudne, to zapewniam, że wcale tak nie jest, a sęk tkwi w dobrym zorganizowaniu poszczególnych etapów.
Ja osobiście zaczynam od ugotowania budyniu, aby zdążył wystygnąć. Następnie piekę biszkopt, wyjmuje razem z papierem i przygotowuję masę na bezę, którą piekę w tej samej blaszce tylko na nowym papierze. Gdy beza się piecze, ucieram krem i nasączam biszkopt. Całość składam do kupy i gotowe :)
Polecam
Kaczka
wygląda obłędnie!:)
OdpowiedzUsuńświetny przepis, ciacho wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńA najlepsze w nim jest to, że zawsze się udaje :)
UsuńSuper przepis! Zapisuję w ulubionych :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńWszystkiego Najlepszego W Nowym Roku !!!
OdpowiedzUsuńCiacho rewelacyjne
Dzięki ! Również życzymy wszystkiego smakowitego :D
UsuńSzukam już od dawna przepisu na samą bezę do tego ciasta i zastanawia mnie czy ten czas i stopnie są odpowiednie? Bo w każdym przepisie jest coś innego. Proszę odp :) Serdecznie pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńW moim przekonaniu są odpowiednie. Chodzi o to, aby beza wyschła, a nie spaliła się. W wyższej temperaturze spali się z wierzchu, a wewnątrz będzie miękka i gumiasta. 140-150 stopni to najlepsza temperatura moim zdaniem, czas może się nieco różnic, najlepiej sprawdzać w trakcie pieczenia patyczkiem. U mnie było to właśnie ok. 70 minut.
UsuńRównież pozdrawiam :)
Kaczka
Widziałam podobny przepis na ciasto w kuchni Lidla,ciasto jes na prawdę pyszne.
OdpowiedzUsuńTo ciacho jest mega pyszne!!! Kwaskowaty krem świetnie komponuje się ze słodką bezą:-)Gorąco polecam!!!
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJakie wymiary ma blacha?
Pierwszy raz robiłam to ciasto i mam nadzieję, że to nie tylko szczęście początkującego, bo ciasto wyszło nadzwyczajnie smaczne. Bardzo dziękuję za przepis, a jeszcze bardzeij mój mąż - łasuch ;) Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuń