Lubię ryby bardzo, a niestety chłop mój nie :( Dlatego też kombinuję jak mu je podać, żeby chciał zjeść. Po pierwsze nie będę gotować dwóch różnych obiadów dla nas dwojga, a po drugie ryby jeść trzeba bo zdrowe i takie tam bla bla. Mój mężczyzna nie umie odmówić zjedzenia czegoś nad czym się napracowałam dlatego tym razem wykombinowałam kotlety rybne. Pracy mnie to kosztowało sporo, ponieważ wymyśliłam sobie, że zamiast zemleć rybę w maszynce, posiekam ją. Powiem wam szczerze, że jeśli nie macie dobrze ostrego noża (mnie się wydawało, że mam) to nie jest to najszczęśliwszy pomysł.
Skład:
2 filety rybne
1 cebula
2 jajka
1 łyżeczka musztardy
bułka tarta
koperek
sól
pieprz cytrynowy
olej do smażenia
Wykonanie:
Rybę musimy zemleć lub drobniutko posiekać (nie polecam), a cebulę posiekać i zarumienić na oleju. Następnie dodajemy jajka, musztardę, 2 łyżki bułki tartej, garść posiekanego kopru, ostudzoną cebulkę, sól i pieprz do smaku. Formujemy kotlety jak mielone, obtaczamy w bułce tartej i smażymy na wolnym ogniu.
Doskonałym dodatkiem do kotletów jest surówka z kiszonej kapusty!
Zając
Nie lubię ryb, a kotlety rybne - owszem. Tata mi zawsze kazał jeść ryby, mówił, że to na rozum ;)
OdpowiedzUsuńi co ? z tym rozumem oczywiscie . i czy po 40 tez ma to jakis wplyw?
UsuńBardzo lubię zarówno całe ryby, jak i kotlety rybne:)
OdpowiedzUsuń