Chyba można by powiedzieć, że jest to kurczak po hawajsku, ale że na Hawajach nigdy nie byłam to ryzykować nie będę. Z ananasem (szczególnie z puszki) mam ten problem, że nie w każdym wydaniu go lubię, ale akurat z mięskiem bardzo. Na pizzy też zeżrę, chyba nie ma rzeczy, której na pizzy nie da się zjeść, bo zawsze można zalać sosami i nie czuć smaku :D. Wracając do mojego obiadu to pierwszy raz zrobiłam go zupełnie spontanicznie. Tak nam zasmakowało, że robię go całkiem często.
Składniki:
ok. 500 g piersi z kurczaka
puszka ananasa
2 łyżki oleju
3 łyżki śmietany
1 marchewka
1 cebula
2 łyżeczki curry
1 łyżeczka słodkiej papryki
pół łyżeczki ostrej papryki
sół, pieprz
Przygotowanie:
Kurczaka kroimy w kawałeczki. Z ok 1/4 szklanki soku z ananasa i przypraw przygotowujemy marynatę. Zamarynowane mięso wstawiamy do lodówki na ok. 30 min. Marchewkę kroimy w słupki, cebulę w piórka, a ananasa w taką niby-kostkę. Kurczaka smażymy, dodajemy cebulę, ananasa i marchewkę. Zalewamy resztą sosem z ananasa. Dusimy (pilnując, żeby się nie spaliło), aż marchewka będzie miękka. Do śmietany dodajemy trochę gorącego sosu z patelni, mieszamy i wlewamy do potrawy. Jak ktoś chce mniej sosu (albo mniej słodkiego) można dać mniej soku z ananasów, ale ja lubię tak! Podajemy z ryżem.
Zając
Ciekawy przepis...
OdpowiedzUsuńi chyba się skuszę :)