czwartek, 6 września 2012

Marchewka po koreańsku

Zając lubi chrupać marchewki - rzecz oczywista, ale tą marchewkę lubią Zające, Kaczki i cały pozostały zwierzyniec też! Przepis pochodzi z krajów dawnego ZSSR, a popularny jest tam niczym nasza swojska sałatka jarzynowa. Taką marchewkę robi się w każdym domu, każda gospodyni zna ten przepis, a nawet w supermarketach można kupić gotową surówkę. Ja po raz pierwszy ją jadłam dzięki uprzejmości Sąsiada, który pochodzi z Odessy. Od razu mi bardzo spodobał się ten przepis, a Sąsiad ofiarował mi specjalną tarkę i gotową mieszankę przypraw, której używa jego mama. Dwa lata temu w wakacje odwiedziłam piękny Krym i na własne oczy przekonałam się o popularności tej potrawy. Oprócz pięknych widoków i baaardzo tanich napojów wyskokowych :D, dużą atrakcją było dla mnie bieganie po bazarach i szukanie tarek oraz przypraw. Musiałam zrobić spore zapasy, bo każdy kto próbował  marchewki od razu prosił: załatw mi taką tarkę i przyprawę! Skoro wybrałam się osobiście na Ukrainę, nie było wykrętów. Wracałam niczym handlara z torbą pełną zdobyczy (aż dziw, że na granicy się nikt nie czepił, że tyle tego wiozę!).

W Polsce udało mi się znaleźć tylko jedno miejsce, w którym można kupić gotową przyprawę, bez której ciężko jest zrobić taką marchewkę jak trzeba (mnie się nie udało). Jest to sklep przyprawowo.pl

Ten sklep jest moim najnowszym odkryciem! Mają świetne, naturalne mieszanki suszonych ziół i przypraw bez żadnych E-śmieci i przede wszystkim przyprawę (wydawało mi się, że nie do zdobycia w Polsce) do mojej ukochanej marchewki. Ceny mają przystępne, ponieważ przyprawy sprzedają w większych niż zazwyczaj opakowaniach - np. 100g, 250g, 700g. Niestety do ceny trzeba doliczyć koszt dostawy (od 5.49 zł), ale jeśli zrobi się większe zakupy, albo namówi koleżanki na wspólne zakupy to i tak cena jest przyzwoita. Przyprawy i zioła dobrze się przechowują, nie rozsypują się, ponieważ mają strunowe zamknięcie.

Na opakowaniu Przyprawy do Marchewki po koreańsku firmy Rekord podany jest przepis, ja jednak stosuję troszkę inny.

Potrzebujemy:
1 kg marchwi
1-2 cebule
1/2 szklanki oleju
2 łyżki octu
7-10 ząbków czosnku
2-3 łyżki przyprawy do marchewki
natka pietruszki do dekoracji (opcjonalnie, bo to już zupełnie moja inwencja)

Sposób przygotowania:
Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce w długie paski. Ja do tego używam ukraińskiej, drewnianej tarki. Ostatnio udało mi się zakupić na jednym z warszawskich bazarów obieraczkę do warzyw z funkcją szatkowania na cienkie paski. Marchewka potraktowana tą grubszą częścią obieraczki wygląda identycznie jak po starciu na oryginalnej tarce. Oczywiście jeśli nie mamy tego typu fachowego sprzętu, można marchewkę zetrzeć na grubych oczkach.
 Następnie obieramy cebulę, kroimy w ćwiartki i smażymy na oleju. Ważne jest, aby jej nie przypalić, bo nasz olej ma mieć aromat cebuli a nie spalenizny. Uwaga! Cebulę wyrzucamy, a gorącym olejem zalewamy startą marchewkę. Gdy marchewka ostygnie polewamy ją octem, dodajemy rozmiażdżony lub drobno posiekany czosnek i przyprawę.

Najlepiej smakuje następnego dnia!

Zając

5 komentarzy:

  1. Może powinnam Wam to napisać w wiadomości- ale tak fajnie piszecie, że będę zaglądać regularnie! :) A nazwa bloga mnie po prostu powaliła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :D Nazwa bloga została rzucona w rozmowie tak raczej " dla jaj ", ale stwierdziłyśmy, że chyba najlepiej odda charakter naszego bloga . Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  2. Super, moje smaki, chętnie bym "schrupała" taką marchewkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, nawet mi się przydał przepis.
    Martyna leży chora a ja robię marchewkę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy domownicy czekają na powtórkę z marchewki zrobionej wg tego przepisu. Sami objadamy się nią chętnie na wyjazdach za wchodnią granicę.
    Pycha. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...