tag:blogger.com,1999:blog-63183962212823785692024-03-13T16:38:07.037+01:00Siekierą po JajachSiekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.comBlogger102125tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-13895034618317379812013-04-09T19:49:00.001+02:002013-04-09T19:49:39.911+02:00Zupa-krem z dyni bez użycia blendera :)<span style="font-size: x-large;">S</span>tudenckie życie bywa ciężkie przede wszystkim z tego względu, że brakuje czasem sprzętów, które w normalnym domu wydają się być niezbędne. Cóż, nie mam armii sponsorów więc muszę sobie jakoś radzić, a że potrzeba jest matką wynalazku - w zasadzie nawet bardzo się przy tym nie namęczę :)<br />
Zupę dyniową robiłam już jakiś czas temu. Chodziło mi o gęsty, rozgrzewający, a przede wszystkim sycący krem. Gdy wróciliśmy z Miśkiem przemoczeni i przemarznięci po jednym z zimowych spacerów okazała się być wręcz zbawienna. I wcale nie musiałam korzystać z blendera :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQWE7QCQxfYVVLkyfX87mOFKCpjk5i1_PilFXRRNQA0kof9hmjJdR35TVXBWlEZyu3QiMHQvXp9ASO1O7HTWcUSmUp53VxhZ-5lgOopjafKVjN8m4rgRBWjG-0-VKMrx_zl2BESXRVXIY/s1600/DSC009871.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="528" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQWE7QCQxfYVVLkyfX87mOFKCpjk5i1_PilFXRRNQA0kof9hmjJdR35TVXBWlEZyu3QiMHQvXp9ASO1O7HTWcUSmUp53VxhZ-5lgOopjafKVjN8m4rgRBWjG-0-VKMrx_zl2BESXRVXIY/s640/DSC009871.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<u><b>Skład:</b></u><br />
<br />
ok. 1 kg umytej, obranej i wydrążonej dyni<br />
1 szklanka wody<br />
1-2 kostki rosołowe<br />
imbir, curry, pieprz i vegeta według uznania<br />
1-2 kostki serka topionego<br />
jogurt naturalny lub śmietana<br />
<br />
<b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<br />
Dynię ścieramy na tarce o niezbyt grubych oczkach. Do garnka wlewamy wodę, dodajemy kostki rosołowe i zagotowujemy. Do wrzątku wrzucamy startą dynię. Przykrywamy i trzymamy na wolnym ogniu, aż będzie miękka. Następnie doprawiamy do smaku ( według uznania ) pieprzem,imbirem i curry, najlepiej dość obficie bo zupa ma być rozgrzewająca. Serek topiony wkładamy do osobnej miseczki i zalewamy odrobiną gorącej, przegotowanej wody. Rozcieramy widelcem na gładką masę i dodajemy do zupy. Całość gotujemy jeszcze chwilę, aby dynia dobrze się rozpadła i połączyła z innymi składnikami.<br />
<br />
Gorącą zupę nakładamy do misek i ozdabiamy kleksem śmietany lub jogurtu. Najlepiej smakuje z grzankami. Mniam :)<br />
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-27611756897189015922013-03-19T18:11:00.000+01:002013-03-19T18:11:36.838+01:00Pierś w cieście francuskim<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjovv8hPoHS3fZ6U6BkKDere9XcltHIgCTj2wlmBhv6RjF1RyVuU2gyovNkszmxx1wgklJ02iLiepMcBaiU3NU8bsTS5aGGt1Pf_MFsk099_pGc2jqQBVv1MNFevRKoss5G8rEHgwMcpOE/s1600/20130227_185027_344.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjovv8hPoHS3fZ6U6BkKDere9XcltHIgCTj2wlmBhv6RjF1RyVuU2gyovNkszmxx1wgklJ02iLiepMcBaiU3NU8bsTS5aGGt1Pf_MFsk099_pGc2jqQBVv1MNFevRKoss5G8rEHgwMcpOE/s640/20130227_185027_344.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
Dobry cycek nie jest zły, prawda Panowie? Ten kurzy też. Drób nie jest moim ulubionym mięsem, jednak ze względu na duże możliwości przygotowania różnych dań i krótki czas przyrządzania, często gości na naszym stole. A już najczęściej w postaci piersi w sosie z ryżem lub ziemniaczkami. Tym razem trochę inaczej, bo w cieście i z sałatką. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><u>Skład:<o:p></o:p></u></b></div>
<div class="MsoNormal">
1 podwójna pierś kurczaka<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
1 opakowanie ciasta francuskiego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
kilka suszonych pomidorów<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
garść oliwek<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
suszona bazylia<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
2 garści startego sera żółtego<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
sól, pieprz<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg25YStpC1xL9h2zCzOZ3ZaBeArZIE-isMOlfe6CoVaMDocERVP_2qWTk7hSsqedTuh37zFyOG2G6VkCgXE7oYjruQsSqgwHJJcfZZKHs2tFABGyw20goEY0Iw53HF-j1DXJ0Bqh0aexKE/s1600/20130227_185008_061.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg25YStpC1xL9h2zCzOZ3ZaBeArZIE-isMOlfe6CoVaMDocERVP_2qWTk7hSsqedTuh37zFyOG2G6VkCgXE7oYjruQsSqgwHJJcfZZKHs2tFABGyw20goEY0Iw53HF-j1DXJ0Bqh0aexKE/s640/20130227_185008_061.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUaDw4W9kBfaZDfbb9zlseonmj8IEAv-oIzULgrvE3SM1F14Gf3P_Vt7ij_bpcdTLRHbKZb4fPIChcb9KPkW4bdlSn6kiPfh1uJSRanEzXYYSVfTUUqua6h0yY-gsJub4jdloRGccL3NI/s1600/20130227_185025_467.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUaDw4W9kBfaZDfbb9zlseonmj8IEAv-oIzULgrvE3SM1F14Gf3P_Vt7ij_bpcdTLRHbKZb4fPIChcb9KPkW4bdlSn6kiPfh1uJSRanEzXYYSVfTUUqua6h0yY-gsJub4jdloRGccL3NI/s640/20130227_185025_467.jpg" width="640" /></a><b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<div class="MsoNormal">
Pierś kroimy na dwie połówki i delikatnie solimy i pieprzymy. Ciasto przekrawamy na pół i obie części nacinamy z dwóch stron na brzegach jak na zdjęciu. Układamy na cieście połówkę piersi, posypujemy pokrojonymi w paski pomidorami i pokrojonymi w plasterki oliwki. Posypujemy żółtym serem i bazylią. Zawijamy ponacinane brzegi. Jeśli ktoś posiada odrobinę zdolności to może ułożyć ładny warkocz, ja niestety mam dwie lewe ręce i widzicie co mi wyszło <span style="font-family: Wingdings;">J</span>.<span style="font-family: Wingdings;"> </span>Pieczemy 20 min w 180<span style="vertical-align: super;">o</span>C.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><br />
</o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><i>Zając</i></o:p></div>
Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-22980971683568502642013-03-14T18:05:00.001+01:002013-03-14T18:05:17.563+01:00Śledzik pod pierzynką nie tylko na Wigilię :)<span style="font-size: x-large;">W</span>szelkie sałatki śledziowe kojarzą nam się z reguły z Wigilią. W sumie nie słusznie, bo śledzik pasuje na wiele okazji, a już szczególnie dobrze się sprawdza przy kilku głębszych :)<br />
W moim rodzinnym domu śledzik występował z reguły w wersji klasycznej, ostatnio jednak szczególnie zaprzyjaźniłam się ze śledzikiem pod pierzynką. Jest mega prosty w przygotowaniu i dość szybki, a smakuje lepiej niż niejedna sałatka. Myślę, że to dobra inspiracja zarówno na okres Wielkiego Postu jak i Wielkanoc, bo kto powiedział, że pasuje tylko na Wigilię :D Przygotujcie dużą salaterkę.<br />
<br />
<b><u><br /></u></b>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt276Yxwf6npSoMJidekhUZmkqqwUhaRgqgktdcy41S_Ir1GxVgj5_iVKLTwqbtET-6snGump_WgJrsJT2skO3UuBYVeK2X7g6LskIhJ82lO0zhet0YB7cQDrumxLr1AAWJ4DuV0soI2g/s1600/P10404481.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt276Yxwf6npSoMJidekhUZmkqqwUhaRgqgktdcy41S_Ir1GxVgj5_iVKLTwqbtET-6snGump_WgJrsJT2skO3UuBYVeK2X7g6LskIhJ82lO0zhet0YB7cQDrumxLr1AAWJ4DuV0soI2g/s640/P10404481.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b><u><br /></u></b>
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
2-3 płaty śledziowe<br />
1 duży burak<br />
2 nie duże ziemniaki<br />
2 średnie marchewki<br />
4 jajka<br />
1 duża cebula<br />
pieprz i majonez<br />
<br />
<b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<br />
Marchew obieramy ze skórki i gotujemy do miękkości we wrzątku. Ziemniaki myjemy i gotujemy w mundurkach. Podobnie postępujemy z burakiem. Po ugotowaniu obieramy ze skórki i studzimy. Jajka gotujemy na twardo.<br />
Jeśli płaty śledziowe są bardzo słone to moczymy je w zimnej wodzie, aż oddadzą nieco soli, a jeśli są w miarę OK to od razu kroimy je w drobne kawałeczki i układamy na spodzie naczynia i smarujemy cienką warstwą majonezu. Następnie układamy warstwę drobniutko pokrojonej cebulki, na to warstwę drobno pokrojonej marchewki, a na marchewce drobno pokrojone ziemniaki. Smarujemy majonezem tak, aby nie było prześwitów ( bo buraki zafarbują nam ziemniaki ) i bardzo obficie posypujemy mielonym pieprzem.<br />
Buraczka ścieramy na tarce o grubych oczkach i układamy warstwę, a następnie smarujemy majonezem. Na wierzch układamy bardzo drobno posiekane jajka.<br />
Całość chłodzimy w lodówce kilka godzin przed podaniem. Sałatka, przechowywana w warunkach chłodniczych bez problemu wytrzymuje kilka dni, więc można przygotować jej jednorazowo więcej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg_PsiNWPmIvRl6LoIxGHSLE_KDQY720cOMRDbOZP15hp5ex-_qSxuFGj2S2xhyphenhyphenpRpxMm5Jvqpg_zeszeeAe1xrDpyfOMIoE0HkY7fo5kaO7EccliW3pBg6VM0zREKZPuTHqHGos8wDEM/s1600/P10404441.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg_PsiNWPmIvRl6LoIxGHSLE_KDQY720cOMRDbOZP15hp5ex-_qSxuFGj2S2xhyphenhyphenpRpxMm5Jvqpg_zeszeeAe1xrDpyfOMIoE0HkY7fo5kaO7EccliW3pBg6VM0zREKZPuTHqHGos8wDEM/s400/P10404441.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-31838272336512851012013-03-07T12:43:00.001+01:002013-03-07T12:43:45.660+01:00Klasyka inaczej czyli ogórkowa z ryżem <span style="font-size: x-large;">J</span>uż wiele razy pisałam Wam, że w dzieciństwie nienawidziłam zup. Przyczyny były dwie- moja mama robi pyszny rosół, flaki i szczawiową, a i jeszcze barszcz "na dudkach" czyli na płuckach. Reszta zup delikatnie mówiąc nie jest jej mocną stroną :D Druga przyczyna - średnio lubię ziemniaki z zupy. Po prostu nie każda odmiana nadaje się na zupę, wyróżniamy klasy A, B, C, D oraz pośrednie. A - o najniższej skrobiowości, zaś D o najwyższej ( studiuję rolnictwo i to moje małe zboczenie ). Do zupy preferuję te o mniejszej zawartości skrobi, niestety w hipermarketach nie zawsze dopatrzymy się takiej informacji na opakowaniu czy cenówce. Często ciężko nawet o nazwę odmiany. Dlatego zbuntowałam się i postanowiłam przygotować ogórkową inaczej niż zwykle, czyli z ryżem. W takiej wersji jadłam ją w Zakopanem i bardzo mi smakowała, więc dlaczego by nie spróbować ugotować takiej samemu.<br />
<b><u><br /></u></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPOOV3DYyZ4dqU2-5iK53e8ZEnFMl1R1Ea_JGf43yxCy6uMv-veLjSdTUyE5vf2ZDL2teEwGU662weZA3mnmeT_DQPRVxl3zzoYYVbQHkX077FXI1V-CpeYXBKB-C7qyZaOW8n1CDGGv4/s1600/P10506341.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="305" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPOOV3DYyZ4dqU2-5iK53e8ZEnFMl1R1Ea_JGf43yxCy6uMv-veLjSdTUyE5vf2ZDL2teEwGU662weZA3mnmeT_DQPRVxl3zzoYYVbQHkX077FXI1V-CpeYXBKB-C7qyZaOW8n1CDGGv4/s400/P10506341.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
ok. pół kilograma ( a nawet ciut więcej ) porcji rosołowej czyli tzw. korpusu z kurczaka najlepiej z szyją ( daje świetny smak )<br />
ok. 3 litrów wody<br />
włoszczyzna, czyli mały seler, mały por, 4 marchewki, 2 pietruszki<br />
1 mała cebulka<br />
2-3 ząbki czosnku<br />
litrowy słoik kwaszonych ogórków czyli 6-7 dużych " kiszeńców "<br />
150 ml jogurtu naturalnego lub 3-4 łyżki śmietany 12-18 %<br />
1 płaska łyżeczka mąki pszennej<br />
1 torebka ryżu<br />
ok. 10 kulek pieprzu ziarnistego, 3-4 kuli ziela angielskiego, 2-3 listki laurowe<br />
sól, pieprz bądź vegeta do smaku<br />
<br />
<b><u>Przygotowanie</u></b><br />
<br />
Do garnka nalewamy zimną wodę i podgrzewamy. Gdy już jest dobrze ciepła wkładamy umyte i oczyszczone mięso ( ja wkładam na ciepłą wodę, ponieważ tak zdecydowanie bardziej lubię, wy zróbcie według prywatnego uznania ). Gotujemy na niewielkim ogniu zbierając w międzyczasie szumowiny. Gdy wywar będzie klarowny dodajemy obraną i umytą włoszczyznę, opieczoną nad palnikiem cebulkę oraz nacięty czosnek ( nacinam, aby lepiej puścił smak ). Dorzucam również pieprz, ziele angielskie i liście laurowe i sypię ok. 1 łyżki soli lub vegety. Wyjmuję z lodówki jogurt lub śmietanę, by nabrała pokojowej temperatury.<br />
Przykrywam i gotuję na bardzo małym ogniu, aż warzywa będą miękkie. Następnie przecedzam wywar ( bo naprawdę nie cierpię gdy coś mi pływa ). 2 marchewki i ogórki ścieram na tarce o grubych oczkach i dodaję do bulionu - gotuję razem ok. 10 minut. Odlewam mniej więcej szklankę płynu do czystego naczynia, aby chwilę ostygł ( posłuży do przyrządzenia zaprawy ).<br />
Ryż gotuję osobno ok. 10 minut ( w każdym razie ok. 5 minut krócej niż zaleca producent, bo on dojdzie w zupie ).<br />
Gdy odlany wywar lekko ostygnie dodaję jogurt lub śmietanę i płaską łyżeczkę mąki pszennej. Całość mieszam trzepaczką, którą trzymam w dwóch dłoniach i tak jakby pocieram o rączkę. Wtedy wszystko kręci się raz w jedną raz w drugą i tworzy jednolitą konsystencję bez grudek - mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi :D<br />
<br />
Do wywaru w garnku dodaję ugotowany i odcedzony ryż, oraz dolewam przygotowaną zaprawę. Dokładnie mieszam i gotuję jeszcze chwilkę, aby wszystkie składniki dokładnie się połączyły - gotowe :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO7wm3TB330ATluZuLOWUS-g-ljLVCULIc58_n1vxif1YYrqVoPaWRzNWec-Cd8EKm1h057WtBi27xj7PdTAV3Sd7swmGh8VzSEjQyj6gHkH3VbAMncIDM750P_RUj9ieTgfPLuKWvrsE/s1600/P10506311.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="326" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO7wm3TB330ATluZuLOWUS-g-ljLVCULIc58_n1vxif1YYrqVoPaWRzNWec-Cd8EKm1h057WtBi27xj7PdTAV3Sd7swmGh8VzSEjQyj6gHkH3VbAMncIDM750P_RUj9ieTgfPLuKWvrsE/s400/P10506311.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Dobra Rada</b><br />
<br />
Dodatek odrobiny mąki zapobiega warzeniu śmietany lub jogurtu, który szczególnie lubi robić takiego psikusa :)<br />
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-63319773371957860932013-03-01T14:20:00.003+01:002013-03-01T14:20:44.618+01:00Krokiety ze szpinakiem i fetą bez panierki <span style="font-size: x-large;">F</span>aza na szpinak ma się u mnie wprost świetnie :D Dosłownie mogłabym jeść go w każdej postaci i to prawie codziennie. Nie wiem czemu wcześniej nie leżał w kręgu moich zainteresowań, ale widać ludzie się zmieniają, a przede wszystkim gusta smakowe. Jeszcze rok temu jajka na miękko mogłam jeść codziennie, teraz mnie cofa na samą myśl... Nie - nie jestem w ciąży :)<br />
Myślę, że krokiety ze szpinakiem i fetą to fajny pomysł na bezmięsny i w dodatku całkiem szybki obiad. Ja preferuję je bez panierki, gdyż obsmażony naleśnik tworzy tak chrupiącą i pyszną skorupkę, że aż szkoda to psuć, ale Wy zróbcie według Waszego uznania - przecież nikt nie powiedział, że trzeba się w życiu trzymać sztywnych ram, tym bardziej kulinarnie :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieuj6FG8wASnqi1R9jellPeKo_lxpIjtu_bBUMh3hyphenhyphenjnDUdYlkoBHFC-QZMKu1-eDtLkftMfR62yUkllRfhA_TrSx_T-2y3APHGuOvv3lyb2KfDc-r3IfdMmn8m2mqB9LknE_stx60jlU/s1600/31.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="376" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieuj6FG8wASnqi1R9jellPeKo_lxpIjtu_bBUMh3hyphenhyphenjnDUdYlkoBHFC-QZMKu1-eDtLkftMfR62yUkllRfhA_TrSx_T-2y3APHGuOvv3lyb2KfDc-r3IfdMmn8m2mqB9LknE_stx60jlU/s400/31.JPG" width="400" /></a></div>
<br /><b><u>Skład:</u></b><br /><br /><b>Na naleśniki :</b><br />
<br />
proponuję zaczerpnąć stąd <b><a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/09/nalesniki-dokadny-przepis-dla.html">KLIK</a></b> lub przygotować według swojego sprawdzonego przepisu<br /><br />
<b>Na farsz:</b><br />
<br />
1 opakowanie mrożonego szpinaku - ja kupuję w Biedronce chyba 750 g ma o ile dobrze kojarzę<br />
1 opakowanie sera typu feta, najlepiej pełnotłustego<br />
1 duża cebula<br />
5-6 ząbków czosnku<br />
pieprz, sól w razie potrzeby, olej do smażenia<br />
<br />
<b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<br />
Naleśniki przygotowujemy według przepisu <b><a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/09/nalesniki-dokadny-przepis-dla.html">KLIK</a></b>, lub według własnego, ulubionego sposobu.<br />Cebulę kroimy w drobną kostkę i szklimy na oleju. Dorzucamy szpinak i dusimy ok. 10-15 minut, aż będzie miękki. Następnie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, doprawiamy delikatnie pieprzem i dorzucamy drobno pokrojoną fetę. Wszystko dokładnie mieszamy i dusimy jeszcze dosłownie 2 minuty, aby smaki dobrze się połączyły. W razie potrzeby dodajemy jeszcze trochę soli jednak ja uważam, ze słoność fety jest wystarczająca.<br />
Na każdy naleśnik nakładamy porcję farszu i zawijamy według schematu <a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/11/krokiety-z-kapusta-i-miesem.html"><b>KLIK</b></a>, czyli jak tradycyjne krokiety.<br />
Na rozgrzany olej kładziemy nasze roladki i smażymy na złoto z obu stron.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVjSHT-D8t8_qbm0D1-vXPHoAGItaw0u3MD-1s9W_2a0Cvp1eSZzDL72YAecKkWGsJbOmCeQr5wcTQA25l94r2DWxhNJ3_47XLdzLi2nl-zWT2kI1rdk8T3qFJusJLdRRpsNLLRQX60XI/s1600/11.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="307" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVjSHT-D8t8_qbm0D1-vXPHoAGItaw0u3MD-1s9W_2a0Cvp1eSZzDL72YAecKkWGsJbOmCeQr5wcTQA25l94r2DWxhNJ3_47XLdzLi2nl-zWT2kI1rdk8T3qFJusJLdRRpsNLLRQX60XI/s400/11.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
I na koniec mam zonka - nie mam pomysłu z czym je podawać i co by do tego pasowało :D Mi smakują solo jednak czymś bym to jeszcze zapiła/zagryzła. Jeśli macie jakąś ideę to podrzućcie :)<br /><i><br />Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-10505850479016364792013-02-27T19:24:00.002+01:002013-02-28T18:22:38.339+01:00Tortilla z kurczakiem w marynacie sojowejOd kilku dni staram się szykować do pracy zdrowe posiłki, bo ile można jeść te buły i kanapki. Ten nam wyjątkowo smakował dlatego też trafił tutaj :) Mięso wylądowało w takiej a nie innej marynacie, ponieważ początkowo miało zostać utopione w jakimś sosie :) Koncepcja zmieniła się w ostatniej chwili, bo przypomniało mi się, że po pracy idę na uczelnię i jeśli nie zdążę zjeść obiadu w biurze, to jedzenie zimnego sosu na uczelni będzie kiepskim pomysłem. Tortilla jest idealnym zastępstwem kanapki.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAEhPCMgYYa8iFXcFvnsz3DZhtMQwRcIkFqQkdZ5w7HotO8i6ONS7ISGHUvrzSZfn_N0XMEfjUNYkZEhxJJnL9Jg5yEpgGXrIPbjNsMflD6DhAV-vFtdQp2Jw_4FdvSNDSmjV_vRg_7aU/s1600/20130227_185033_606.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAEhPCMgYYa8iFXcFvnsz3DZhtMQwRcIkFqQkdZ5w7HotO8i6ONS7ISGHUvrzSZfn_N0XMEfjUNYkZEhxJJnL9Jg5yEpgGXrIPbjNsMflD6DhAV-vFtdQp2Jw_4FdvSNDSmjV_vRg_7aU/s400/20130227_185033_606.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<b><u>Skład:</u></b></div>
<div>
<u>mięsko:</u></div>
<div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv7DJf-RG8EZqKAle5jKaORKEB-Z6bMtxYbcY-ROv-pxZbZYrf0qPmsaJnxF0LAtzTBOkTc2EtLGzrFI4wLX4Ughn-Pt73bZBBtQteh5RVM3hYOoLYbFR5IrdT1ou6875rfE__6yrUcuk/s1600/20130227_185031_423.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv7DJf-RG8EZqKAle5jKaORKEB-Z6bMtxYbcY-ROv-pxZbZYrf0qPmsaJnxF0LAtzTBOkTc2EtLGzrFI4wLX4Ughn-Pt73bZBBtQteh5RVM3hYOoLYbFR5IrdT1ou6875rfE__6yrUcuk/s320/20130227_185031_423.jpg" width="320" /></a>500g piersi z kurczaka</div>
<div>
3 łyżki sosu sojowego</div>
<div>
sok z połowy cytryny</div>
<div>
2 łyżki jogurtu naturalnego</div>
<div>
pół łyżeczki papryki słodkiej</div>
<div>
szczypta chili - jeśli lubicie na ostro</div>
<div>
2 szczypty pieprzu</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>dodatki:</u></div>
<div>
4 tortille</div>
<div>
kolejne 4 łyżki jogurtu naturalnego</div>
<div>
kilka liści sałaty</div>
<div>
garść świeżej bazylii</div>
<div>
1 papryka czerwona</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><u>Wykonanie:</u></b> </div>
<div>
Z podanych składników przygotowujemy marynatę i zalewamy nią drobno pokrojone mięso. Odstawiamy na min. 20 min. Po upływie tego czasu pierś pieczemy w zamkniętym naczyniu żaroodpornym przez 20 min w 180C. Tortillę smarujemy łyżką jogurtu, układamy na niej porwany liść sałaty, kilka porwanych liści bazylii, paprykę pokrojoną w cienkie paski i kawałki kurczaka. Całość ciasno zawijamy i kroimy na pół.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Zając</i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-91993206575918676702013-02-19T17:50:00.002+01:002013-02-19T17:50:34.493+01:00Schabowe z niespodzianką :)<span style="font-size: x-large;">U</span>fff... Kaczka melduje się na stanowisku. Powoli wracam do żywych :D Dumna z siebie postanowiłam dziś opisać dania, które gotowałam w trakcie sesji, no i trochę mam zonka bo teraz niestety nie pamiętam jakie były dokładne składniki i proporcje. Cóż... dania wędrują do listy ponownego gotowania, a ja biorę się za nadrabianie wszelkich kulinarnych zaległości.<br />
Dziś danie, które uwielbia mój tata. Nie ukrywam, że ja też bardzo lubię takie kotlety - zwykły schabowy to ostateczność. Schabowe z niespodzianką są nie tylko bardzo łatwe w przygotowaniu, ale i efektowne. Sprawdzają się na większości domowych imprez tylko ostrzeżcie gości przed wykałaczką :D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTGFsiy2HWtSfeW4TPgRcLIuCzjKO-4tr_g-rRUl8mmuxsFMpeRA46c1Ax6BBRhJc4Jz_X0sLM_oM7PuBfa7zVLv4fVPTx7KEhVdfmttPB9TTXl3BsR7CbptnAzm1ObLDxiLwysMYj2PA/s1600/P10407191.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="392" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTGFsiy2HWtSfeW4TPgRcLIuCzjKO-4tr_g-rRUl8mmuxsFMpeRA46c1Ax6BBRhJc4Jz_X0sLM_oM7PuBfa7zVLv4fVPTx7KEhVdfmttPB9TTXl3BsR7CbptnAzm1ObLDxiLwysMYj2PA/s400/P10407191.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
tyle plastrów schabu ile przewidzianych porcji<br />
ogórki konserwowe<br />
cebula<br />
musztarda<br />
żółty ser<br />
sól, pieprz, jajko, mąka, bułka tarta oraz olej do smażenia<br />
wykałaczki<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1o0YDJ8eiF1zIqOvqBJKgmQirMj5_69PxLIerD2aO01JmYri_4Besxsqo_MmSmCfzjH1OTvPUiNSIfCJJZQZxyv7KWkJbXD_FpeVwbSBkiB4JeS-YUYqtBzXzD0nWuhQh1CcVz5X9vSE/s1600/P10407141.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1o0YDJ8eiF1zIqOvqBJKgmQirMj5_69PxLIerD2aO01JmYri_4Besxsqo_MmSmCfzjH1OTvPUiNSIfCJJZQZxyv7KWkJbXD_FpeVwbSBkiB4JeS-YUYqtBzXzD0nWuhQh1CcVz5X9vSE/s400/P10407141.JPG" width="386" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<br />
Schab rozbijamy bardzo cienko, solimy i pieprzymy według uznania. Odstawiamy, aby przeszedł smakiem. Następnie każdy plaster smarujemy musztardą, układamy słupek ogórka, kawałek cebulki i kawałek sera. Ciasno zwijamy w rulon i spinamy wykałaczkami.<br />
Obtaczamy w mące, rozmąconym jajku i bułce. Smażymy na rozgrzanym oleju z każdej strony na złoto, następnie zmniejszamy ogień i przykrywamy patelnię pokrywką. Można wstawić też na kilka minut do rozgrzanego piekarnika. Całkowity czas smażenia to ok. 15 minut, aby mięso w środku roladki dobrze się przypiekło.<br />
<br />
Pasują idealnie do ziemniaków w każdej formie i sałaty z sosem winegret, a i dodałabym jeszcze piwko nie Zając ?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqgs4PghFCYqhAFW-m1nRDrBASSFGAl8O0nRXq2jeZWOzUa1c_x0-BVD8UrYWmnjoR_KjBJ-D0VMqb2z9C8seWVGmNCAmhpsQlX9UY0hYexMYLg6fhAhaukH0qx5r0fmME-1CL95nJexY/s1600/P10407271.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqgs4PghFCYqhAFW-m1nRDrBASSFGAl8O0nRXq2jeZWOzUa1c_x0-BVD8UrYWmnjoR_KjBJ-D0VMqb2z9C8seWVGmNCAmhpsQlX9UY0hYexMYLg6fhAhaukH0qx5r0fmME-1CL95nJexY/s400/P10407271.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-2920886936488628932013-02-13T20:22:00.002+01:002013-02-13T20:22:32.826+01:00Polędwiczki wieprzowe z jabłkiem, w rozmarynie<blockquote class="tr_bq">
Też czasem macie tak, że 24h to zdecydowanie za mało jak na jeden dzień? Ja ostatnio swój własny grafik układam w Excelu wpisując najpierw wydarzenia, które muszą odbyć się w określonym dniu i określonej godzinie, a potem dopasowuję całą resztę. Nie wiem czy tak właśnie wygląda dorosłość, ale przestaje mi się to podobać. Jeszcze niedawno wystarczała mi moja nienajlepsza pamieć, a teraz nie jestem w stanie ogarnąć najbliższego tygodnia w głowie i bez tabeli się nie obędzie. A zapowiada się tylko gorzej... No dobra, koniec marudzenia. Na obiad (może być walentynkowy) proponuję polędwiczki z jabłkiem w rozmarynie! Jeśli Wam przypomina to propozycję dania pewnej znanej firmy to jesteście na dobrym tropie. Tak, danie jest mocno inspirowane gotową mieszanką przypraw chociaż zrezygnowałam z szałwi :)</blockquote>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigh8tg-TTd3h7HbOurAWidY8m5YB6iT796Cdn_xpn_bz5_m_X7xQaTwHzbBbo_Kf_ukc6i2fOQg2Seqz649NbBdym_5EAbq7HhguRvWpVe00ggWC94MGmm8VAp3LaN_EnKMqq0VmumNqw/s1600/20130120_194313_325.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="277" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigh8tg-TTd3h7HbOurAWidY8m5YB6iT796Cdn_xpn_bz5_m_X7xQaTwHzbBbo_Kf_ukc6i2fOQg2Seqz649NbBdym_5EAbq7HhguRvWpVe00ggWC94MGmm8VAp3LaN_EnKMqq0VmumNqw/s400/20130120_194313_325.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<b><u>Skład:</u></b><br />
1 polędwiczka wieprzowa<br />
1 jabłko<br />
1 czerwona cebula<br />
1 ząbek czosnku<br />
1 łyżeczka słodkiej papryki<br />
2 łyżeczki rozmarynu<br />
1 łyżeczka tymianku<br />
kieliszek białego wina<br />
200 ml śmietany 18%<br />
sól, pieprz<br />
mąka<br />
olej do smażenia<br />
<br />
<b><u>Wykonanie:</u></b><br />
Polędwiczki kroimy w plastry, delikatnie rozklepujemy, najlepiej ręką i obtaczamy w mieszance mąki, papryki, soli i pieprzu. Obsmażamy ok. 3 minuty z każdej strony i przekładamy na talerz. Na tej samej patelni podsmażamy cebulę pokrojoną w piórka i drobno posiekany czosnek. Dodajemy obrane, pozbawione gniazd nasiennych i pokrojone na ćwiartki lub ósemki jabłko. Po 5 minutach wlewamy wino, dodajemy pozostałe przyprawy oraz śmietanę. Do sosu ponownie wrzucamy polędwiczki i dusimy całość aż mięso będzie miękkie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin7tcYwoVuc95a8doW2K_S61wvq217jCWpYppcoUXOJFHYxpk0FmcBIm0KOMvglw_R1jXdVaxl9xD9Tt07C30nilryTXCfll1ePYpFWPinegG09e46a4Xog5Vg3XSFCxj0scnXM78f8KI/s1600/20130120_194311_423.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEin7tcYwoVuc95a8doW2K_S61wvq217jCWpYppcoUXOJFHYxpk0FmcBIm0KOMvglw_R1jXdVaxl9xD9Tt07C30nilryTXCfll1ePYpFWPinegG09e46a4Xog5Vg3XSFCxj0scnXM78f8KI/s400/20130120_194311_423.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<i>Zając</i><br />
<br />Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-26811420930879044982013-02-11T14:55:00.002+01:002013-02-11T14:56:23.640+01:00Sałatka makaronowa z kurczakiem curryPowoli wracam do żywych, więc i wracam na bloga. Kaczka pewnie też niedługo tu zajrzy. Jeżeli jeszcze ostatkowe imprezy przed Wami to mam propozycję jak zapchać dużą ilość gości jedną prostą sałatką. Przepis dostałam od sąsiadki, która dostała go od sąsiadki, która... nie mam pojęcia skąd go wytrzasnęła :) Nie jest to może sałatka, która podbije bardzo wymagające podniebienia, jednak nam, zwykłym zjadaczom chleba smakuje. Często ją robię na nasze "zloty czarownic" i cieszy się sporym powodzeniem :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxiOCnyh5pivGs2bUcIRIqUY83DWbeSjkpRAZ-Z5iHPaDmlUaC5p6lHlo1OFYuXaerBartp2eeAh47p5WiPdyCzPZn03yiG-A_K5NsMaRWpPHmAdZZTBemVN3qBqP4KeTvZAU2LsQTJhA/s1600/20130120_194318_145.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxiOCnyh5pivGs2bUcIRIqUY83DWbeSjkpRAZ-Z5iHPaDmlUaC5p6lHlo1OFYuXaerBartp2eeAh47p5WiPdyCzPZn03yiG-A_K5NsMaRWpPHmAdZZTBemVN3qBqP4KeTvZAU2LsQTJhA/s1600/20130120_194318_145.jpg" height="319" width="320" /></a></div>
<br />
<u><b>Skład:</b></u><br />
500g makaronu (może być mniej jeśli chcemy zrobić mniej zapychającą)<br />
duża pierś z kurczaka<br />
2 łyżeczki curry<br />
4 pomidory<br />
1 opakowanie sera typu feta<br />
pół sałaty lodowej<br />
olej<br />
2 sosy greckie (oczywiście jeśli chcemy uniknąć sztucznych dodatków możemy zrobić samemu sos, na przykład <a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/09/saatka-grecka-do-wszystkiego-ze.html">taki jak do sałatki greckiej</a>)<br />
<br />
<b><u>Wykonanie:</u></b><br />
Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu. Pierś z kurczaka kroimy w kostkę i posypujemy curry, odstawiamy na 10-20 min do lodówki. Następnie smażymy na oleju, studzimy i dodajemy do makaronu. Ser oraz pomidory kroimy w kostkę, sałatę rwiemy na kawałki. Całość mieszamy, dodajemy sos i ponownie mieszamy.<br />
<br />
<br />
<br />
<i>Zając</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-38716611793688063702013-02-07T20:21:00.001+01:002013-02-07T20:48:00.233+01:00Tłusty czwartek?Strasznie się ostatnio ociągamy z Kaczką, ale to przez tą sesję. To nie jest tak, że nic nie jemy, nie gotujemy i w ogóle. Jemy. I to z pewnością więcej niż zwykle. W zasadzie ostatnio to jest jedyna przyjemność, na którą starcza mi jeszcze czasu... Zaniedbuję nawet moje najukochańsze wysypianie się :( Nie wiem jak Kaczka, ale ja na tłusty czwartek nic nie upiekłam, aczkolwiek obrzydliwie słodki, lukrowany pączek prosto z cukierni oczywiście był. Chociaż w tym roku wyjątkowo tylko jeden. Kilka dni temu upiekłam oponki, ale posta o nich nie będzie, bo zeżarliśmy nim przyszło nam do głowy je sfotografować :P. Post ten jest o wszystkim i o niczym, a zainspirował mnie ten o to obrazek znaleziony w sieci.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<img src="http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2013/02/d3aca301652120e3275d3e5c8994b26f_original.jpg?1360233798" /><br />
Tak sobie myślę, że ten obrazek i tekst, że zżarłam tylko jednego pączka może sugerować, że jestem na diecie, więc dementuję. Wszelkie formy poprawy wyglądu mojej sylwetki to raczej próby ruszenia dupy sprzed komputera niż ograniczanie jedzenia. A ze słodyczy to ja chipsy paprykowe najlepiej lubię, więc pączki i inne ciastka jadam tak rzadko, że nie mam czego ograniczać.<br />
<br />
<br />
<br />
<i>Zająxc</i></div>
Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-89937172630073223122013-01-31T16:12:00.000+01:002013-01-31T16:12:00.230+01:00Tagiatelle z kurczakiem i sosem szpinakowo - serowym<span style="font-size: x-large;">P</span>rzyznaję otwarcie, że jestem zwolenniczką cienkich makaronów. Gruba klucha to trochę nie moja bajka. Postanowiłam jednak ostatnio kupić tagiatelle bo wydawało mi się najlepszym rozwiązaniem do tego typu sosu. Hmmm.... było OK, jednak kolejnego dnia i tak skonsumowałam je z makaronem do spaghetti. Mój Misiek jednak nie marudził i zajadał się obiadkiem, aż miło było patrzeć. Śmiałam się z niego, że jak poje sobie szpinaku to zacznie wyglądać jak Popeye :D Nie było jednak tak źle :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEbFqyw87sWpCebd75678hbHHJmyRqF_Joks66UzzvmLec3xiYz1HJttiggbyUHsEp5Dfxkz03iOazzrR-Q9QLz7ww_fPfSnlyctJlcux5tM0CwxSzh5Qfz2y7zi-i_gZGsizrjBz5Uuk/s1600/P10500671.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="386" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEbFqyw87sWpCebd75678hbHHJmyRqF_Joks66UzzvmLec3xiYz1HJttiggbyUHsEp5Dfxkz03iOazzrR-Q9QLz7ww_fPfSnlyctJlcux5tM0CwxSzh5Qfz2y7zi-i_gZGsizrjBz5Uuk/s400/P10500671.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
1 pierś z kurczaka<br />
1 opakowanie mrożonego szpinaku ( ja miałam brykiet )<br />
1 paczka sera typu feta<br />
1 duży kubełek śmietany 12 % lub 18 %<br />
1 spora cebula<br />
3-4 ząbki czosnku<br />
sól, pieprz, cukier, odrobina przyprawy do kurczaka i opcjonalnie lubczyk<br />
wasz ulubiony makaron - świderki, rurki, spaghetti lub właśnie wstążki, czyli z włoskiego tagiatelle<br />
olej do smażenia i do makaronu ( aby się nie sklejał )<br />
<br />
<b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<br />
Pierś kroimy w drobne kawałki, doprawiamy solą ( lub vegetą ) pieprzem i odrobiną przyprawy do kurczaka. Odstawiamy na chwilę aby przeszła smakiem.<br />
Cebulę kroimy w drobną kostkę, szklimy na oleju i dodajemy pierś z kurczaka. Gdy będzie już dobrze podsmażona, dorzucamy zamrożony szpinak i dusimy razem ok. 10 - 15 minut. Następnie dodajemy drobno posiekaną fetę oraz śmietanę. Dusimy, aż składniki się połączą doprawiając do smaku solą, mielonym pieprzem, odrobiną cukru oraz lubczykiem. Przeciskamy również czosnek przez praskę i dusimy razem jeszcze ok. 5 minut, aby smaki dobrze się połączyły.<br />
Ugotowany makaron układamy na talerzu i polewamy gotowym sosem.<br />
Danie jest bardzo sycące, a sosu wychodzi porcja na co najmniej 5 osobową rodzinę :)<br />
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-38804624230927599802013-01-25T19:48:00.001+01:002013-01-25T19:48:35.775+01:00Jajka zapiekane w pomidorze - weekendowe śniadanieKażde dziecko wie, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Powinno pobudzać, dawać dużo energii i może być nawet mocno kaloryczne i ciężkostrawne, bo mamy cały dzień na trawienie. Teoria teorią, a w praktyce niestety najczęściej jadamy ten posiłek w pośpiechu, byle jak lub wcale. Ja uwielbiam celebrować leniwe śniadania. Studia oczywiście dają sporo możliwości na takie śniadaniowanie, bo przecież nie zawsze zajęcia zaczynają się od nieludzkiej godziny 8 (a nawet jak się zaczynają, to przecież wykłady nie są obowiązkowe :D ). Często z Kaczką z tej możliwości korzystałyśmy. Niestety te piękne czasy minęły. Ostatnio sporo pracuję i leniwe śniadania mogę jadać tylko w weekendy!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLM2XG1X6OLB2yC-fhcj7KZT164iF76TVz1h7j8Y2aNCfxi5bGbDs52AMFMXTRLpjhO1SZZfrOXR3YlyyN0Lt5XeBLw6djME_ft6Iic2XlTxDLUEwJ656EzBO2CnpWAjiwz_kwu5OZNJg/s1600/20130120_195020_406.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLM2XG1X6OLB2yC-fhcj7KZT164iF76TVz1h7j8Y2aNCfxi5bGbDs52AMFMXTRLpjhO1SZZfrOXR3YlyyN0Lt5XeBLw6djME_ft6Iic2XlTxDLUEwJ656EzBO2CnpWAjiwz_kwu5OZNJg/s1600/20130120_195020_406.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<u><strong>Skład:</strong></u><br />
4 duże pomidory<br />
2 plasterki sera<br />
2 plasterki szynki<br />
4 jajka<br />
szczypiorek<br />
sól, pieprz, bazylia<br />
<br />
<strong><u>Wykonanie:</u></strong><br />
Pomidorom ścinamy "czapeczki" i wydrążamy je w środku. Do środka wrzucamy po pół plasterka szynki i pół sera, posypujemy bazylią. Na wierzch delikatnie wbijamy jajka. Solimy, pieprzymy i posypujemy szczypiorkiem. Pieczemy 15-20 min. w 180 C.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3Ha_CX9v2n8w12_d80qkvylPusLzx1Qb7njZHN9o-CEOQvaE88_JDyMQUqq6e3tDcxiHX8VxRaldBbOxQIbee1drMLr_PgP1gmvO85HCrnefnf-MO5kFXW4D_Oeov3yEoA1K-wZ0MdHM/s1600/20130120_195013_267.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3Ha_CX9v2n8w12_d80qkvylPusLzx1Qb7njZHN9o-CEOQvaE88_JDyMQUqq6e3tDcxiHX8VxRaldBbOxQIbee1drMLr_PgP1gmvO85HCrnefnf-MO5kFXW4D_Oeov3yEoA1K-wZ0MdHM/s1600/20130120_195013_267.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<br />
Ja na wszelki wypadek, pomidory posadziłam w formie do muffinów. Jeśli ktoś czuje się na siłach donieść blachę z pomidorami do piekarnika bez wywalenia to oczywiście można je piec bezpośrednio na blaszce lub w naczyniu. Ja należę do tych "zdolnych", którzy zawsze coś rozleją, potłuką lub upuszczą, więc wolę się ubezpieczać foremką :)<br />
<br />
<em>Zając</em>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-46760828765824193582013-01-24T16:01:00.003+01:002013-01-24T16:01:26.901+01:00Sałatka z makaronem ryżowym i paluszkami surimi<span style="font-size: x-large;">J</span>ak już pewnie zdążyliście zauważyć, Kaczkę i Zająca ogarnął przedsesyjny szał. Przyznam, że sama sesja to pikuś - chociaż się wyspać można, ale tydzień przed jest koszmar. Zaliczenie na zaliczeniu i zaliczeniem jedzie :/ Dochodzę do wniosku, że jestem już za stara na naukę, choć wiem, że wiele osób chętnie by się z nami zamieniło dlatego kończę marudzenie i wrzucam przepis na sałatkę. Obiecuję, że jak ten najgorszy czas trochę się przewali to bardziej zatroszczymy się o Was :)<br />
Z góry przepraszam za zdjęcia, ale sałatka zjadła się tak ekspresowo, że do zdjęcia uchowała się jedynie resztka.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLcrDI-wsSUIbI6uIRdr_90JuvvYFTRV8nZntxj3qwZQ10CSaqMKOpVdqGEBN83ZdSyJekp-92yqCXoZ8aL8UyRQ185yS-0j1V17-TrlefUMcsQ2UK9mlwgTD5vT8sO9j4oPVmigwAD8Q/s1600/P10409671.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="317" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLcrDI-wsSUIbI6uIRdr_90JuvvYFTRV8nZntxj3qwZQ10CSaqMKOpVdqGEBN83ZdSyJekp-92yqCXoZ8aL8UyRQ185yS-0j1V17-TrlefUMcsQ2UK9mlwgTD5vT8sO9j4oPVmigwAD8Q/s400/P10409671.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
1 opakowanie makaronu chińskiego zwanego inaczej ryżowym, który tak naprawdę robiony jest z fasoli mung :D - najlepiej nitki<br />
1 opakowanie paluszków krabowych surimi<br />
1 puszka kukurydzy<br />
1 duży ogórek szklarniowy<br />
4-5 łyżek majonezu<br />
sól, pieprz<br />
<br />
<b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<br />
Makaron przygotowujemy wg. przepisu na opakowaniu. Czyli zalewamy wrzątkiem i odstawiamy, pod przykryciem na kilka minut. Następnie odcedzamy, siekamy nożem na drobniejsze kawałki i odstawiamy do ostygnięcia. Paluszki surimi kroimy w plastry, ogórka w kostkę, a kukurydzę odcedzamy z zalewy. Całość dodajemy do makaronu. Delikatnie solimy, pieprzymy i łączymy z majonezem.<br />
<br />
Sałatka musi odstać kilka godzin, a najlepiej smakuje na drugi dzień.<br />
<br />
Choć początkowo do mnie nie przemawiała, to teraz polecam :)<br />
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-50286658824394744552013-01-21T16:30:00.000+01:002013-01-21T17:42:45.334+01:00Najlepszy sernik na zimnoW weekend odwiedziła mnie Kaczka z towarzystwem (a przynajmniej częścią), więc trzeba było ich czymś ugościć. Od pewnego czasu "chodził" za mną sernik na zimno, więc nie mogłam się oprzeć i w piątek wieczorem dzielnie mieszałam galaretki, żeby na sobotę ciasto było gotowe. Jak bym mogła to chyba sama bym wciągnęła całą tortownicę, chociaż pewnie trochę by to potrwało. Na szczęście inni przyszli mi z pomocą i zjadłam tylko kilka kawałków :D Sernik miał być tęczowy, ale wyszło jak zawsze...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJhNEnkadXT5VioyjFFR6w-Q5oKfpxuC6k4x9KLwjzYYpPMll6Fo9GgiXoz63UP7hCpDYhfEPPQVRKHWURCe2AhUA12Q1GS9H_Hoc53kY9ddXLkmFR2OhjbSUH2tvKefSmvpusBaAnl6s/s1600/sernik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJhNEnkadXT5VioyjFFR6w-Q5oKfpxuC6k4x9KLwjzYYpPMll6Fo9GgiXoz63UP7hCpDYhfEPPQVRKHWURCe2AhUA12Q1GS9H_Hoc53kY9ddXLkmFR2OhjbSUH2tvKefSmvpusBaAnl6s/s400/sernik.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<b><u>Skład (na tortownicę 28 cm):</u></b><br />
2 galaretki w jednym kolorze, u mnie: czerwone<br />
4 galaretki w różnych kolorach, u mnie: pomarańczowa, żółta, zielona, niebieska<br />
4 serki homogenizowane waniliowe (po 180 g)<br />
brzoskwinie w puszcze<br />
biszkopty (opcjonalnie)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8mqMgpZziJ94xX6LLwtEJ5gCywwS8ebpSFe9J_DAx4e_DYS4ZM5zlMbQIrbvp9AcFpmB5Hp-3lNEOmFP-Fm3PbTLjAssw85kEPFhvbXyOfefjcaCO0l8eD5QLoBOHObRLYda1sR3jqAc/s1600/20130120_194449_906.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="328" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8mqMgpZziJ94xX6LLwtEJ5gCywwS8ebpSFe9J_DAx4e_DYS4ZM5zlMbQIrbvp9AcFpmB5Hp-3lNEOmFP-Fm3PbTLjAssw85kEPFhvbXyOfefjcaCO0l8eD5QLoBOHObRLYda1sR3jqAc/s400/20130120_194449_906.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<b><u>Wykonanie:</u></b><br />
Tortownicę wykładamy biszkoptami. Galaretki kolejno rozpuszczamy w szklance wrzątku, studzimy, mieszamy z serkiem i wykładamy na biszkopty lub po prostu na tortownicę. Po wylaniu każdej warstwy, tortownicę wstawiamy do lodówki na kilka minut. Gdy masa stężeje wykładamy kolejną kolorową warstwę. Na wierzchu układamy pokrojone brzoskwinie i wylewamy dwie galaretki. Całość wstawiamy do lodówki do stężenia.<br />
<br />
<i>Zając</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-7381190945725062722013-01-16T16:33:00.003+01:002013-01-16T16:33:46.824+01:00Spaghetti z tuńczykiem - szybko, prosto i bardzo smacznie :)<span style="font-size: x-large;">N</span>ie wiem dlaczego sesja musi przebiegać w takich terminach, w których człowiekowi nie chce się żyć. Zimowa po świętach, a przed przesileniem wiosennym - człowiek zmęczony, mający we wspomnieniach błogie lenistwo, a przed sobą wypadanie włosów, generalnie leżałby i się obżerał. Przyznam się szczerze, że sama wczoraj wciągnęłam nosem o 22.30 paczkę Krakusków kokosowych i nie miałam nawet krztyny wyrzutów sumienia. Popiłam mega słodką herbatą z cytryną ( słodka od miodziku ) i czułam się przez moment szczęśliwa :)<br />
Sesja letnie przebiega natomiast w takim czasie, że człowiek cieszy się słoneczkiem, ciepłem i konsumowaniem piwka na świeżym powietrzu. Do tego kiełbaska z grilla i żyć nie umierać. Ehhh życie studenta ma swoje zalety, ale sesja jest zupełnie niepotrzebnym aspektem :D A jeszcze gorszy jest czas przed sesją, bo w sumie w sesji to się chociaż wyspać można - tu zaznaczę, że nigdy nie należałam do grupy gorliwych dziobaków i większość moich egzaminów to totalny freestyle :) Wczoraj nudził Wam na ten temat Zając, a dziś nudzę ja. W najbliższym czasie pewnie temat będzie się przewijał, ale chyba czas na powrót do tematyki stricte konsumpcyjnej.<br />
Spaghetti z tuńczykiem lubię z kilku powodów - jest szybkie, łatwe, smaczne i można je odgrzewać :) Czyli obiad na 2, a nawet 3 dni bywa zrobiony w pół godziny. Z lampką wina tworzy całkiem eleganckie danie, którym raczyłam Moje Kochanie w dniu jego urodzin, nie marudził więc myślę, że i Wam przypadnie do gustu :)<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwFvEs8d5DA84yDXZi21_OeQvRSs3q2h-96wedwZrK_N05bC8XsVJlUycY309kWd0Wh-PBMRD_DEWyL0Kqobo56D1vv7Up6eEIWuFmTaiVSUMA7h91tCmbMDpq5jHuCZqlo-NnCA86EIU/s1600/DSCF24381.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="361" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwFvEs8d5DA84yDXZi21_OeQvRSs3q2h-96wedwZrK_N05bC8XsVJlUycY309kWd0Wh-PBMRD_DEWyL0Kqobo56D1vv7Up6eEIWuFmTaiVSUMA7h91tCmbMDpq5jHuCZqlo-NnCA86EIU/s400/DSCF24381.jpg" width="400" /></a><b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
2 puszki pomidorów<br />
1 puszka tuńczyka w sosie własnym<br />
oliwki czarne - wedle upodobania<br />
1 duża cebula<br />
2-3 ząbki czosnku<br />
oregano, bazylia - ewentualnie zioła prowansalskie<br />
1-2 łyżeczki cukru<br />
sól, pieprz do smaku<br />
+ makaron do spaghetti oraz mozzarella lub parmezan do posypania dania, olej do smażenia<br />
<br />
<u><b>Przygotowanie:</b></u><br />
<br />
Cebulę kroimy w drobną kostkę i szklimy na małej ilości oleju. Dodajemy pomidory z puszki wraz z zalewą, cały czas trzymając patelnię na niewielkim ogniu. Gdy pomidory nieco się rozduszą, dodajemy tuńczyka wraz z sosem i przeciśnięty przez praskę czosnek, a także pokrojone w plasterki oliwki. Doprawiamy solą, pieprzem, dodajemy zioła i cukier. Wszystko do smaku. Danie może wydawać się bardzo rzadkie jednak w trakcie smażenia gęstnieje.<br />
Makaron gotujemy wedle upodobań, kto lub al dente ten al dente, a kto lubi mięciutki, a nawet rozgotowany to przygotowuje go w ten sposób. O gustach się nie dyskutuje :). Na gorący makaron wykładamy porcję sosu i posypujemy tartą mozzarellą lub parmezanem.<br />
<br />
* Sos po ostygnięciu jest bardzo, bardzo gęsty. Jeśli będziecie go odgrzewać można podlać odrobiną wody, aby nabrał bardziej płynnej konsystencji.<br />
<br />
Myślę, że danie może przekonać nawet te osoby, które za tuńczykiem nie przepadają :)<br />
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-82594840522083540212013-01-15T14:31:00.002+01:002013-01-15T14:31:40.653+01:00Placek po węgierskuSesja tuż tuż, więc gotujemy, sprzątamy, gramy i robimy wszystko byleby się nie uczyć. My z Kaczką na ten jakże trudny w życiu każdego studenta czas, zawsze szukałyśmy zajęcia alternatywnego, najlepiej jakiejś gierki, tzw. odmóżdżacza. Co semestr to był inny hit. W zasadzie chyba w pamięci najbardziej utkwiły mi dwa: IcyTower i Zuma. Znacie? Chyba nie przesadzę jak powiem, że jesteśmy mistrzami tych gier :D Bicie kolejnych rekordów szybkości klikania zajmowało nam sporo czasu, jednak na naukę też go wystarczało skoro tytuły inżyniera udało nam się zdobyć. Jeśli wolicie nadmiar czasu przeznaczonego na naukę i robienie projektów spędzać w kuchni to placek po węgiersku jest idealny! Trochę zabawy z tym daniem jest.<div>
<br /></div>
<br />
<div>
<b><u>Skład:</u></b></div>
<div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMS3lmQN3wK4WB7-Lw7O6c64W5UxkZYHuuoKqOzKHwyrf-NemajqxRyExXQQiSUaYBUnJDkDbDaMYMvTb4cTBQXneVo2RrIRYFsavXwLOI8nWJX06mLgLy7ec3V-2b-UMO-EmqPva5lrI/s1600/20130113_121100_969.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMS3lmQN3wK4WB7-Lw7O6c64W5UxkZYHuuoKqOzKHwyrf-NemajqxRyExXQQiSUaYBUnJDkDbDaMYMvTb4cTBQXneVo2RrIRYFsavXwLOI8nWJX06mLgLy7ec3V-2b-UMO-EmqPva5lrI/s320/20130113_121100_969.jpg" width="320" /></a><u>gulasz:</u></div>
<div>
500 g gulaszowej wieprzowiny (np. łopatki)</div>
<div>
2 kieliszki białego wina</div>
<div>
1 cebula</div>
<div>
2 ząbki czosnku</div>
<div>
1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki</div>
<div>
1 łyżeczka soli</div>
<div>
2 łyżeczki majeranku</div>
<div>
pół łyżeczki pieprzu</div>
<div>
liść laurowy</div>
<div>
2 papryki (np żółta i czerwona)</div>
<div>
1 papryczka chili</div>
<div>
250 g pieczarek (opcjonalnie)</div>
<div>
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSJf17BVXqJst68jq-EYvzLrrGP8lEarpbYYYk3pMPzzOkdgQMXtjcQVLSskruWtkCGS4YBvcwDmp_0UqJFr2XLfQMjMLd2-Q2FNc1US-M6YDnoQ9N5Byg5Is2MXk2ii3shBRBCnL1Wlk/s1600/20130113_121102_762.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSJf17BVXqJst68jq-EYvzLrrGP8lEarpbYYYk3pMPzzOkdgQMXtjcQVLSskruWtkCGS4YBvcwDmp_0UqJFr2XLfQMjMLd2-Q2FNc1US-M6YDnoQ9N5Byg5Is2MXk2ii3shBRBCnL1Wlk/s320/20130113_121102_762.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
olej do smażenia</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>placki ziemniaczane:</u></div>
<div>
1 kg ziemniaków</div>
<div>
2 jajka</div>
<div>
3-4 łyżki mąki pszennej</div>
<div>
olej do smażenia</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><u>Wykonanie:</u></b></div>
<div>
<u>gulasz:</u></div>
<div>
W dużym garnku podsmażamy na oleju drobno pokrojoną cebulę, pod koniec dodajemy rozgnieciony lub pokrojony czosnek i słodką paprykę. Dorzucamy mięso pokrojone w grubą kostkę. Smażymy ok.10 min. Podlewamy kieliszkiem wina i dodajemy przyprawy. Dokładamy pokrojoną paprykę w kostkę i drobno pokrojone chili (wszelkie ostre papryczki radzę kroić przez rękawiczki bo jak się dotknie twarzy, albo oczu to ... lepiej nie mówić). Dusimy aż mięso będzie miękkie, podlewając winem. Dodajemy pieczarki i koncentrat pomidorowy. Dusimy 5 min i podajemy z plackiem, ryżem, kaszą, kluskami itp.</div>
<div>
<u>placki ziemniaczane:</u></div>
<div>
Obrane ziemniaki ścieramy na drobnych oczkach, jęśli zbiera się nadmiar wody to go odsączamy. Dodajemy jajka, mąkę i na oleju smażymy duże placki.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Zając</i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-56663039672206687442013-01-09T17:16:00.000+01:002013-01-10T17:58:17.412+01:00Domowe sushi, czyli świetny pomysł na wieczór we dwoje Z moim Narzeczonym staramy się od czasu do czasu zrobić sobie randkę. Niektórzy uważają, że w stałym związku czy małżeństwie już się nie randkuje, ale ja się z tym nie zgadzam. Trzeba czasem oderwać się od szarej rzeczywistości i zaprezentować swojej drugiej połówce w ciekawszym wydaniu niż podomowy dres. Świetną okazją są wszelkie wyjścia do kina, teatru czy do restauracji. My najczęściej stawiamy na dobre jedzenie, bo obydwoje jesteśmy strasznymi łasuchami. Nie stać nas, by zbyt często jadać w restauracjach, ale od czasu do czasu robimy sobie "święto". Kilka razy na randki wybraliśmy się na sushi. Korzystaliśmy z ofert zakupów grupowych, żeby nie zrujnować naszego budżetu. Uprzedzam, że trzeba zawsze dobrze przyjrzeć się takiej ofercie, bo czasami to lekka (albo nawet mocna) ściema, ale od czasu do czasu trafia się coś atrakcyjnego. Sushi nam obydwojgu bardzo zasmakowało, dlatego nadszedł czas, żeby przyrządzić je w końcu samodzielnie.<br />
<div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilm_CCWJw38mSiJnjYzbSrt7qI4QUCAGlUqmJJKv9vfGGFCrZHbcq1sUOVQ-TKWrSKnoYZp61Vfo0zkR1eDGg8Y0nzCrbfLnB0MI8XcUokC0HY6HyRwswvioULCVFHfwcO1EHqArcjwvU/s1600/20130107_212022_656.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="404" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilm_CCWJw38mSiJnjYzbSrt7qI4QUCAGlUqmJJKv9vfGGFCrZHbcq1sUOVQ-TKWrSKnoYZp61Vfo0zkR1eDGg8Y0nzCrbfLnB0MI8XcUokC0HY6HyRwswvioULCVFHfwcO1EHqArcjwvU/s640/20130107_212022_656.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div>
<u>Poszliśmy trochę na łatwiznę, bo kupiliśmy gotowy zestaw, który zawierał:</u></div>
<div>
6 liści alg morskich</div>
<div>
30 g wasabi w proszku (ja wolę jednak gotową pastę)</div>
<div>
400 g ryżu do sushi</div>
<div>
100 g młodego imbiru w zalewie</div>
<div>
50 g czarnego sezamu<br />
200 ml sosu do ryżu (można go zrobić samemu z octu ryżowego, wody, cukru i soli)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
2 komplety pałeczek</div>
<div>
mata bambusowa</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>dodatkowo zużyliśmy:</u></div>
<div>
kilka sztuk paluszków krabowych</div>
<div>
200 g wędzonego łososia</div>
<div>
pół zielonego ogórka</div>
<div>
1 awokado</div>
<div>
1 papryczkę chili</div>
<div>
sos sojowy<br />
trochę majonezu</div>
<div>
<br />
<b><u>Wykonanie</u></b>:<br />
Ryż kilka razy płuczemy, najlepiej do momentu gdy woda będzie przezroczysta. Następnie zalewamy go wodą i odstawiamy na 30 min. Po tym czasie znów zmieniamy wodę (najlepiej na dobrej jakości, np. mineralną). Wody w stosunku do ryżu ma być 1,2:1. Doprowadzamy wodę z ryżem do wrzenia po czym zmniejszamy ogień i gotujemy ok.15 min (aż woda wyparuje).<br />
Dodajemy sos do ryżu i całość studzimy. Przyznam się iż ja to zrobiłam na oko, dolewając po trochu i próbując ryżu. Dodałam ok 100 ml na 400g ryżu.<br />
Następnie kroimy nasze dodatki na paski i zaczynamy zabawę z zawijaniem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOKLCaLMxh-iRiOk4qBqCiSfUqNnSHOvbhK6QMiXXxbCE65pLkEsIUuVg-E2sH34ckcDa1DU8CFAv98NEhAQ1ESRN1r2K1BNdQfVnPyu9nydJfG6KvTu_uZNG2XdzDbp9lZ_GxtvMiQFw/s1600/20130107_212021_641.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOKLCaLMxh-iRiOk4qBqCiSfUqNnSHOvbhK6QMiXXxbCE65pLkEsIUuVg-E2sH34ckcDa1DU8CFAv98NEhAQ1ESRN1r2K1BNdQfVnPyu9nydJfG6KvTu_uZNG2XdzDbp9lZ_GxtvMiQFw/s320/20130107_212021_641.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Maki<br />
Na macie kładziemy liść alg morskich, a na nim rozkładamy równomiernie ryż. Bardzo ułatwia to zamaczanie palców w słonej wodzie. Następnie układamy paski naszych ulubionych dodatków (jak na zdjęciu powyżej) i ciasno zawijamy. Kroimy w krążki ok. 2 centymetrowe.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoAY4lxuwNcP4CYOdqDbo3n-WPfCgpvBX0ZvPiQ4mypMQ5Hajv2YMB_5Nx3SGFiuG3CtjurI-BrGoL-nb19qR2OoVKc_z9EHakoH0OiNK8Efb8HCb6ACGuTf_wK9QddwJmZTvcGVj6q-o/s1600/20130107_212024_596.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoAY4lxuwNcP4CYOdqDbo3n-WPfCgpvBX0ZvPiQ4mypMQ5Hajv2YMB_5Nx3SGFiuG3CtjurI-BrGoL-nb19qR2OoVKc_z9EHakoH0OiNK8Efb8HCb6ACGuTf_wK9QddwJmZTvcGVj6q-o/s320/20130107_212024_596.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Uramaki<br />
Do ryżu dodajemy trochę sezamu (na oko). Matę owijamy folią spożywczą, żeby jej nie ubrudzić. Następnie na macie kładziemy liść alg, rozkładamy ryż i <u>odwracamy całość ryżem do maty</u>. Drugą stronę alg smarujemy majonezem i układamy składniki. Zawijamy i kroimy jak maki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglqtKjFAWhUokwtdTPdM6R0OpDZG7culEtVVBhU-NMhaISSU4xT_MQ_QyvXJIlSsMjd-O4WnqNvtd31-956HvY1nHmPQO1NkLVvEauKQKp-m0jreOJe5bvjyCV6OqD7Iqe1pmPSjsIpkA/s1600/20130107_212025_556.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglqtKjFAWhUokwtdTPdM6R0OpDZG7culEtVVBhU-NMhaISSU4xT_MQ_QyvXJIlSsMjd-O4WnqNvtd31-956HvY1nHmPQO1NkLVvEauKQKp-m0jreOJe5bvjyCV6OqD7Iqe1pmPSjsIpkA/s320/20130107_212025_556.jpg" width="320" /></a></div>
Nigiri<br />
Najprostsze do zrobienia. Wystarczy ulepić owalne paluchy z ryżu i na wierzchu położyć kawałek łososia, awokado lub co sobie wymarzymy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqF9WtsXJqBw3krGWa2e1jol8Z7naMd1zIMbEImoW7fvTK_NNxGQz3U53xaSVcBJ4C_tYwGbEg0nFkPCsEiHvVd8q_szbigOBw70JhS0iCzRaQ8E7_jOwu3EI3IBpqV9hXCPlwAA7EMLw/s1600/20130107_212026_516.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqF9WtsXJqBw3krGWa2e1jol8Z7naMd1zIMbEImoW7fvTK_NNxGQz3U53xaSVcBJ4C_tYwGbEg0nFkPCsEiHvVd8q_szbigOBw70JhS0iCzRaQ8E7_jOwu3EI3IBpqV9hXCPlwAA7EMLw/s320/20130107_212026_516.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Przygotowujemy miseczki z sosem sojowym, a na talerzykach imbir i wasabi.</div>
Z podanych ilości produktów wyszła wyżerka dla 2 osób na 2 dni :). Nawet my nie daliśmy rady pochłonąć wszystkiego w jeden wieczór. Popijaliśmy sobie zieloną herbatą Bancha i sake, które mi nie przypadło do gustu. Niby słabe wino, na początku ma mało intensywny smak, a później zostawia posmak wódy. To tylko moje subiektywne odczucia, ale jednak wolę zwykłe wino, albo swojską czystą.<br />
<br />
<br />
<i>Zając</i></div>
</div>
Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-15790364897635104992013-01-08T16:57:00.000+01:002013-01-08T16:57:00.593+01:00Kaczka pieczona z jabłkami<span style="font-size: x-large;">M</span>ój ostatni weekend obfitował w ciekawe, kulinarne doznania. Mój mężczyzna miał urodziny więc postanowiłam rozpieścić go na maksa. Jedną z potraw była właśnie pieczona kaczka z jabłkami. Przyznam, że trochę się bałam ponieważ piekłam ją pierwszy raz, a moje studenckie, nieco polowe warunki i szalony gazowy piekarnik nie są najlepszym duetem do popisów kulinarnych. Jednak dla chcącego nic trudnego i kaczka wyszła wyśmienita. Zdjęcia niestety robione z flashem nie oddają jej pełnego uroku :(<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFZ8FOq75G89s7z8WLH0c0ARIaJVN-NGSnKTz2h6jAi2Vd3r9hzyAj5VbmZ1I5MYQkApVSlhQ_EfC5-qAJqKetHEsMnmZIN0g53Ll_TrQMgNZpZvIW_6ffk-sQ3ZnSp8Fh3pIP53lxEc4/s1600/DSCF24451.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="257" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFZ8FOq75G89s7z8WLH0c0ARIaJVN-NGSnKTz2h6jAi2Vd3r9hzyAj5VbmZ1I5MYQkApVSlhQ_EfC5-qAJqKetHEsMnmZIN0g53Ll_TrQMgNZpZvIW_6ffk-sQ3ZnSp8Fh3pIP53lxEc4/s400/DSCF24451.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u><b>Skład:</b></u><br />
<br />
tuszka kaczki ok. 2 kg ( moja miałam sporo ponad 2 kg )<br />
1 opakowanie majeranku<br />
1- 1,5 łyżki soli<br />
pieprz<br />
5 łyżek oleju<br />
3 łyżki octu winnego<br />
1-1,5 łyżki miodu<br />
3 duże jabłka<br />
1-2 łyżki oleju do natłuszczenia formy<br />
<br />
<u><b>Przygotowanie:</b></u><br />
<br />
Kaczkę myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Obficie nacieramy solą na zewnątrz i od wewnątrz. Z oleju, octu, połowy opakowaniu majeranku, 1 łyżki soli, miodu, a także dużej ilości pieprzu przygotowujemy marynatę. Dokładnie nacieramy nią kaczkę, również od zewnątrz i od wewnątrz. Zawijamy w folię i pozostawiamy na noc, aby dobrze przeszła przyprawami, a przynajmniej na 2-3 godziny.<br />
Jabłka obieramy i kroimy w dość duże cząstki ( półćwiartki ), mieszamy z 1/4 opakowania majeranku i dokładnie nadziewamy nimi kaczkę i zszywamy bądź spinamy wykałaczkami. Delikatnie nacinamy boki kaczki ( tak żeby lekko przeciąć skórę, aby tłuszcz swobodnie wypływał ). Pozostałą częścią majeranku posypujemy kaczkę i układamy na natłuszczonej blasze piersią do dołu. Wstawiamy do piekarnika i ustawiamy temperaturę na ok. 200 stopni C. Po godzinie przekręcamy kaczkę na plecki i nacinamy skórę na piersi kaczki, a także część między udami a korpusem ( pachwiny ), aby ułatwić wypływanie tłuszczu. Co kilkanaście minut polewamy kaczkę tłuszczem, który wytapia się w trakcie pieczenia.<br />
Gdy skórka będzie już mocno zrumieniona, przykrywamy ptaszka folią aluminiową i pieczemy jeszcze chwilę.<br />
Całkowity czas pieczenia to ok. 2-2,5 godziny w zależności od wagi kaczki. Przyjmijmy, że na każdy kilogram, kaczka musi siedzieć w piecu godzinę. Aby sprawdzić, czy jest już upieczona, należy ukłuć ją nożem bądź ostrym szpikulcem - jeśli sok, który z niej wypływa, nie ma czerwonego zabarwienia to znaczy, że jest już gotowa.<br />
Kaczkę wyjmujemy i układamy na dużym półmisku, zlewamy tłuszcz ( będzie go olbrzymia ilość ) i zbieramy sos, który ustał się na dnie. Jest doskonały do polania mięsa. Oczywiście serwujemy pokrojoną w plastry z upieczonymi jabłkami. Tuszkę "obkrawa" się z mięsa, raczej unikałabym porcjowania.<br />
Świetnie smakuje z pieczonymi ziemniakami i np. <a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/09/surowka-z-kapusty-pekinskiej-i-papryki.html">surówką z kapusty pekińskiej</a>.<br />
Mięso można podać również z chutneyem z wybranych owoców, bądź konfiturą żurawinową.<br />
Danie wcale nie jest żmudne i trudne - mówi Wam to Kaczka kanibal, która piekła swoją "rodzinę" pierwszy raz :D<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_tGdCRbK3_-ITGLuIKnC7lRfM5Tym38b_n0phzEzCk6b2MSQnxWhAED6BsASbEcDz3Mm6DbcFri5TD_-sg6oqR4JfL_WyaO-wvQ2bgU6h56Ge_mMXZd37P2w8oqiowmiykEhFwuo3RtY/s1600/DSCF24551.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="388" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_tGdCRbK3_-ITGLuIKnC7lRfM5Tym38b_n0phzEzCk6b2MSQnxWhAED6BsASbEcDz3Mm6DbcFri5TD_-sg6oqR4JfL_WyaO-wvQ2bgU6h56Ge_mMXZd37P2w8oqiowmiykEhFwuo3RtY/s400/DSCF24551.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Pozdrawiam<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-12593646072947233502013-01-07T17:07:00.000+01:002013-01-07T17:07:00.628+01:00Ananasowiec czyli biszkopt z kremem, ananasami i chrupiącą bezą <span style="font-size: x-large;">T</span>o ciasto jest niekwestionowanym hitem w mojej rodzinie od kiedy pierwszy raz je zrobiłam. Pomysł na ciasto zaczerpnęłam z magazynu Delektynka, który kiedyś przychodził do mnie pocztą, ale chyba firma już zrezygnowała z jego wydawania. Oczywiście trochę go zmieniłam pod swój gust i wyobrażenie. Myślę, że przypadnie do gustu każdemu amatorowi ciast z kremem. Nie jest trudne w wykonaniu lecz nieco pracochłonne. Ostrzegam - zjada się błyskawicznie ! :) Warto najpierw przeczytać cały przepis ponieważ wiele rzeczy warto przygotowywać wcześniej np. biszkopt można upiec już dzień przed, a budyń do kremu ugotować przed pieczeniem bezy, aby zdążył ostygnąć.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7k0rZrOfL1orebGg9K7n-9uIvf_wDzL87hTwir-dOckxAF0RKjsmIv4-tQqnDJdQEbt34CLDrfVXofqq2rtZhAhejCCMPbS8y4GddXtr-uTyCb6NWdhP5rQ5SbDnyPnrL_4zMdi2eyHI/s1600/P10404961.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7k0rZrOfL1orebGg9K7n-9uIvf_wDzL87hTwir-dOckxAF0RKjsmIv4-tQqnDJdQEbt34CLDrfVXofqq2rtZhAhejCCMPbS8y4GddXtr-uTyCb6NWdhP5rQ5SbDnyPnrL_4zMdi2eyHI/s400/P10404961.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
<u>Na biszkopt:</u><br />
4 jajka<br />
0,5 szklanki mąki pszennej<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4pW_4v6BAxXfC7b2XyEHVL4AP-Ly0T8MeafcL27sj0aBUMZK35CmMyVM6gyKkovaTFGGktb1UE5dwhUXfrWvDBOisjgb1Er8Mx2YosGGt_covauYh1KuborbXKCcrzfCYe4qUD_hedVg/s1600/P10404601.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4pW_4v6BAxXfC7b2XyEHVL4AP-Ly0T8MeafcL27sj0aBUMZK35CmMyVM6gyKkovaTFGGktb1UE5dwhUXfrWvDBOisjgb1Er8Mx2YosGGt_covauYh1KuborbXKCcrzfCYe4qUD_hedVg/s320/P10404601.JPG" style="cursor: move;" width="210" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">BISZKOPT</td></tr>
</tbody></table>
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej<br />
3/4 szklanki cukru<br />
1 łyżeczka proszku do pieczenia<br />
<br />
<u>Na krem:</u><br />
2 puszki ananasów<br />
1 budyń śmietankowy<br />
1 łyżka mąki pszennej<br />
2 łyżki cukru<br />
4 żółtka<br />
250 g masła roślinnego<br />
<br />
<u>Na bezę:</u><br />
4 białka ( pozostałe od kremu )<br />
3/4 szklanki cukru<br />
4-6 łyżek wiórków kokosowych<br />
2 okienka ciemnej czekolady do starcia na wierzch<br />
<br />
<u>Na poncz:</u><br />
0,5 szklanki soku z ananasa ( pozostaje z użytego do kremu )<br />
1 cytryna<br />
3-4 łyżki spirytusu<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG0UBNEStlfPrSlnWrvlYTeY-0YuCcSiiq2ipbERIAF6XTXkYavkrMW2xxci9DKNHcO7BEmnjm63HMosZxNKjSyIHB6GGckvOIp_XCHDsIkMf2WSBNmKCAdDlmeIN1h1RdsD8dPmNFpcw/s1600/P10404611.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG0UBNEStlfPrSlnWrvlYTeY-0YuCcSiiq2ipbERIAF6XTXkYavkrMW2xxci9DKNHcO7BEmnjm63HMosZxNKjSyIHB6GGckvOIp_XCHDsIkMf2WSBNmKCAdDlmeIN1h1RdsD8dPmNFpcw/s320/P10404611.JPG" width="228" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">KREM</td></tr>
</tbody></table>
3 łyżki wody<br />
<br />
<u><b>Przygotowanie:</b></u><br />
<br />
<u>Biszkopt:</u><br />
Białka ubijamy mikserem, gdy są już sztywne dodajemy partiami cukier i cały czas ucieramy. Następnie dodajemy żółtka, a gdy składniki się połączą powoli wsypujemy przesianą mąkę pszenną i ziemniaczaną. Na koniec dodajemy proszek do pieczenia i ucieramy przez chwilę, aż zaczną pojawiać się pęcherze. Biszkopt wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni C na ok. 25 minut. Po upieczeniu odstawiamy aby ostygł.<br />
<br />
<u>Krem: </u><br />
Ananasy kroimy w drobne cząstki. Szklankę soku z ananasa wlewamy do garnka. W 0,5 szklanki rozpuszczamy budyń + 1 łyżkę mąki pszennej. Pozostały sok pozostawiamy do ponczu. Do garnka z sokiem dosypujemy 2 łyżki cukru i zagotowujemy gdy płyn wrze wlewamy rozmieszany w soku budyń i chwilę gotujemy do uzyskania gęstej konsystencji. Odstawiamy, aby masa wystygła.<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgayDRIxILJJwMoBrK9SXfChTGOTfXfa6ZPkdAn6VyWv3AyWqDy2FIa-Sd-WNl568XkTlz9nRFgRh1sYvt4a5Ks4HDToX_vgoi2mZyCa2A1f-XPaOkDisvUaNhM4Ac0kB6Nt1bWQEcXKo4/s1600/P10404621.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgayDRIxILJJwMoBrK9SXfChTGOTfXfa6ZPkdAn6VyWv3AyWqDy2FIa-Sd-WNl568XkTlz9nRFgRh1sYvt4a5Ks4HDToX_vgoi2mZyCa2A1f-XPaOkDisvUaNhM4Ac0kB6Nt1bWQEcXKo4/s320/P10404621.JPG" width="224" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">BEZA</td></tr>
</tbody></table>
Ucieramy na puch masło z żółtkami i stopniowo dodajemy wystudzoną masę budyniową. Ucieramy wszystko na gładki, puszysty krem. Na koniec dodajemy odsączone z nadmiaru soku, pokrojone ananasy i wkładamy masę na chwilę do lodówki. Sok odciśnięty z cząstek ananasa również możemy wykorzystać do ponczu.<br />
<br />
<u>Poncz:</u><br />
Sok z ananasa mieszamy z sokiem wyciśniętym z cytryny, spirytusem i wodą. Wychodzi go ok. 1 szklanki. I całością stopniowo nasączamy wystudzony biszkopt.<br />
<u>Beza:</u><br />
Białka ubijamy na sztywno, a następnie stopniowo dodajemy cukier. Gdy masa będzie porządnie utarta dodajemy wiórki i chwilę mieszamy. Pieczemy ok. 70 minut w temp. 150 stopni C. Chodzi o to, żeby beza się wysuszyła i była chrupiąca i krucha, a nie spalona.<br />
<br />
<br />
Na wystudzony biszkopt, nasączony ponczem wykładamy krem i równo rozsmarowujemy. Przykrywamy upieczoną i wystudzoną bezą, lekko dociskając. Całość posypujemy tartą czekoladą.<br />
<br />
Choć ciasto może się wydawać trudne, to zapewniam, że wcale tak nie jest, a sęk tkwi w dobrym zorganizowaniu poszczególnych etapów.<br />
Ja osobiście zaczynam od ugotowania budyniu, aby zdążył wystygnąć. Następnie piekę biszkopt, wyjmuje razem z papierem i przygotowuję masę na bezę, którą piekę w tej samej blaszce tylko na nowym papierze. Gdy beza się piecze, ucieram krem i nasączam biszkopt. Całość składam do kupy i gotowe :)<br />
<br />
Polecam<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-14051829245200531332013-01-02T17:43:00.001+01:002013-01-02T17:43:04.185+01:00Sałatka z ryżem i tuńczykiem<span style="font-size: x-large;">J</span>ak tam robaczki po Sylwestrze ? My z Zającem w tym roku grzecznie i po Pańsku. O dziwo zero kaca i problemów żołądkowych. Zmietliśmy praktycznie wszystko co było przygotowane na Sylwka, ostały się resztki surówek i szampan :D<br />
Wracamy powoli do normalności i bardziej regularnego blogowania. Jak łatwo się domyśleć sporo przepisów, które pojawią się w najbliższym czasie pochodzi z menu świąteczno-sylwestrowego. Moim największym odkryciem tych świąt okazał się być śledzik pod pierzynką. Wyszedł tak koncertowo, że sama zeżarłam całą salaterkę :D Ale dziś nie o śledziku, a o tuńczyku, a konkretnie o szybkiej sałatce, która choć wygląda nieco mało apetycznie to smakuje świetnie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAjoQSTwiMHaNUDzG3tSlSsgMIpsrJ65DISHk6UyuCKEi69BQBr0z866A-1lfAha9zklksnuq-aLVrCpXpjMYmE6ZqvfzWuxzNoAOx3oEy6XPsrgFRkS_Po1HWOa7dsurpxq2zpQRKui8/s1600/DSC009921.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAjoQSTwiMHaNUDzG3tSlSsgMIpsrJ65DISHk6UyuCKEi69BQBr0z866A-1lfAha9zklksnuq-aLVrCpXpjMYmE6ZqvfzWuxzNoAOx3oEy6XPsrgFRkS_Po1HWOa7dsurpxq2zpQRKui8/s400/DSC009921.JPG" width="391" /></a></div>
<br />
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
1 woreczek ugotowanego ryżu ( w solonym wrzątku )<br />
1 puszka kukurydzy<br />
1 średnia cebula, najlepiej czerwona<br />
1 puszka tuńczyka rozdrobnionego w sosie własnym<br />
3-4 łyżki majonezu<br />
pieprz<br />
<br />
<u><b>Przygotowanie:</b></u><br />
<br />
Do wystudzonego ryżu dodajemy osączoną z zalewy kukurydzę, tuńczyka ( razem z sosem własnym ) oraz drobno pokrojoną cebulę. Całość obficie doprawiamy pieprzem i mieszamy z majonezem.<br />
Sałatka najlepiej smakuje na drugi dzień, ale w razie ataku niespodziewanych gości również sprawdzi się bez zarzutu i zapcha ich głodne paszcze :D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw78WUeGczN-YI8MviJVRRsB5dM7lvRQyo1ilECthFRZ8jYnJYx5AB9NTx0Ce3B740kMww4vbZrqv9T4NV34rtieTHq0kU2gKxzMXNp3J_RsnQybYaGalKntQvOaxugGEFgyF45EzuvzA/s1600/DSC009911.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="292" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw78WUeGczN-YI8MviJVRRsB5dM7lvRQyo1ilECthFRZ8jYnJYx5AB9NTx0Ce3B740kMww4vbZrqv9T4NV34rtieTHq0kU2gKxzMXNp3J_RsnQybYaGalKntQvOaxugGEFgyF45EzuvzA/s320/DSC009911.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-81410646366948695282012-12-30T14:11:00.001+01:002012-12-30T14:12:02.212+01:00Sylwestrowe menu u Kaczki i ZającaŚwięta, święta i po świętach. Ledwo człowiek odpoczął od świątecznego obżarstwa, a już kolejna impreza. W tym roku postanowiłyśmy nie szaleć, bo po prostu nie chce nam się całego dnia albo i dwóch spędzać przy garach, żeby potem w sylwestrowy wieczór w biegu wskoczyć w sylwestrową kreację i resztką sił siadać przy stole. Może typowe studenckie imprezy wyglądają inaczej, ale my tak lubimy i nikomu nic do tego :) Nasze menu zostało ułożone w 5 min i składa się z potraw, które przygotujemy dość często i szybko, nie wielkim nakładem finansów i pracy. Głównym kryterium wyboru było to, żeby nasze jedzenie nie przypominało świątecznego bigosu, który już nam wszystkim wychodzi uszami.<br />
Na początek:<br />
<a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/10/pieczone-ziemniaki-niekwestionowany.html">pieczone ziemniaczki</a>,<br />
<a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/11/placki-z-kurczakiem-i-warzywami-tzw.html">placki Trześniewskiej</a><br />
<a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/09/marchewka-po-koreansku.html">marchewka po koreańsku</a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf2BRkHqRVDmggAqiWS-NZmB9aNuMd7X6W2WWreLZtwrREHR2c1Hi3NF_ulrbXcrxsgXgjsQRYq3jcnJsBXs7MWN8oyDd2f2mqY6hA8hL2lhg9KO6CbvcPkNaNWuzYSQOiVAAQGpcFd40/s1600/DSC067291.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf2BRkHqRVDmggAqiWS-NZmB9aNuMd7X6W2WWreLZtwrREHR2c1Hi3NF_ulrbXcrxsgXgjsQRYq3jcnJsBXs7MWN8oyDd2f2mqY6hA8hL2lhg9KO6CbvcPkNaNWuzYSQOiVAAQGpcFd40/s200/DSC067291.JPG" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfDGObuFjELqw8remdIAGo_VW5zX8UOkeTjUUd803enhLEeSWWMFw1oPnLe2tUSMakKBTZzomfcIHEL7fBjdXHW3cRP6Cne7gbgqM5yc41Lp0DSccnAtX1Ql5wnYjAuBl85MmZX91WQ94/s1600/DSC068231.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="193" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfDGObuFjELqw8remdIAGo_VW5zX8UOkeTjUUd803enhLEeSWWMFw1oPnLe2tUSMakKBTZzomfcIHEL7fBjdXHW3cRP6Cne7gbgqM5yc41Lp0DSccnAtX1Ql5wnYjAuBl85MmZX91WQ94/s200/DSC068231.JPG" width="200" /></a><img height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMDbqp-DfIMHb3l30YNc7USAMyWQ8udYqfxICi1A3fCH3AEJ66ZXaasF46fjcoLJh96Cot0SaVCVRx0y8qq00UQx_eEDkTa8rdt92mjkf83_mP7E_7m02y9unxkwhRM1dBrxAS79q6GOM/s200/20120827_110125_590.JPG" width="200" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Później:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/11/barszcz-czerwony-czysty-do-krokietow.html">barszcz czerwony</a>, a do niego paszteciki i ziemniaczana rolada z pieczarkami.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<img height="184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBozF88lNunOAMD-UkAni0GrYHblHPqo6qH1T6hgiGPBH_y4b4aLKS_aib1fs7M3ObeQpGd6t52D90L1xYnhLFaWuPaeI5m7C0K-Kl0zyETq70pmrk_vbwpH37TGMoCtZfUQSPU2RLI2g/s200/DSC067831.JPG" width="200" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
No i na stole:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="http://siekierapojajach.blogspot.com/2012/09/saatka-grecka-do-wszystkiego-ze.html">sałatka grecka</a>, pieczarki smażone w bułce, jajka z majonezem, śledzik, wędlinka, czyli wszystko co pasuje do czystej :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<img height="163" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMja-erWs4ql10BgH_vUCtpBnpW5J7nRJxbWUg2ko7Qe3Sv-G6APLwhiojyhPHWEu3U7x_TvoOvEEh0o7RFoIWTq66-i-72TSGW35yQCtxAV1ZDCT5WXtLv7jAEC7-8bMlu7uUhTxInCY/s200/P10106771.JPG" width="200" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jak widzicie stawiamy na ciepłe danie. Nie szalejemy z przekąskami. Pewnie o czymś zapomniałam, ale być może jeszcze komuś przyda się ta sylwestrowa ściągawka. Nie wszystkie przepisy są na blogu, ale jest szansa, że wkrótce się pojawią.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i>Zając</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-10743189129531189372012-12-24T10:27:00.000+01:002012-12-24T10:27:10.739+01:00Wesołych Świąt!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu8EjXyQFYzcAOOQPMNFXb3wtWKt8MBCxLIKbTsXfU6Jq01dhzuUXC77T7Y1nj2YUaMFu5V_mQhqfTDHXQUDyKp-NyMqOQ-UlYcOm2ob5W39CnRbtIkXhoG-QwI7WBGq30ndtTDZcaNOg/s1600/boze+narodzenie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu8EjXyQFYzcAOOQPMNFXb3wtWKt8MBCxLIKbTsXfU6Jq01dhzuUXC77T7Y1nj2YUaMFu5V_mQhqfTDHXQUDyKp-NyMqOQ-UlYcOm2ob5W39CnRbtIkXhoG-QwI7WBGq30ndtTDZcaNOg/s640/boze+narodzenie.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-7964097376760498822012-12-23T16:45:00.001+01:002012-12-23T16:45:37.845+01:00Ciasto jabłkowo-orzechowe<div style="text-align: justify;">
Taaak, dawno u nas nic z jabłkami nie było, także zapraszam na ciasto. Żeby było bardziej świątecznie na wierzch damy orzechy :) Pewnie już na święta ciasta macie upieczone, ale jeśli jeszcze ktoś nie zdążył to serdecznie polecam. Poza tym zbliża się Sylwester i Nowy Rok, więc smakołyków nigdy za dużo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo, że Wigilia dopiero jutro, to u mnie jeden Mikołaj już był. A to za sprawą Asi z <a href="http://bookmeacookie.blogspot.com/">bookmeacookie.blogspot.com</a>. Jakiś czas temu wygrałam na jej blogu książkę "Przepis na życie". Już ją otrzymałam i mogę brać się za czytanie. Serdecznie dziękuję!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCl6d4xuMyPNhuiibAIX3C4h7gLbr-GoJfKLef3xNxz0xzf23Z1uzOj8y74qaWUlPKYeyXx2QTEJDRVJb19Iki2GHpyw5gnCtMCb3D3kMD4CI_P3O2G7_TrdlNmY8ISFH1uSwq8FkszUI/s1600/Zdj%C4%99cie0063.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCl6d4xuMyPNhuiibAIX3C4h7gLbr-GoJfKLef3xNxz0xzf23Z1uzOj8y74qaWUlPKYeyXx2QTEJDRVJb19Iki2GHpyw5gnCtMCb3D3kMD4CI_P3O2G7_TrdlNmY8ISFH1uSwq8FkszUI/s320/Zdj%C4%99cie0063.jpg" width="278" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Skład:</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Ciasto:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
2 szklanki mąki</div>
<div style="text-align: justify;">
pół szklanki cukru</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki śmietany</div>
<div style="text-align: justify;">
2 jajka</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżeczki proszku do pieczenia</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Jabłka:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
1 kg jabłek</div>
<div style="text-align: justify;">
2 galaretki cytrynowe</div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Orzechy:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
20 dag orzechów</div>
<div style="text-align: justify;">
3/4 szklanki cukru</div>
<div style="text-align: justify;">
3 łyżki mleka</div>
<div style="text-align: justify;">
150 g masła</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>Wykonanie:</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciasto zagniatamy i dzielimy na 3 części, które pieczemy po 20 min w 180<span style="vertical-align: super;">o </span>C. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jabłka obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Smażymy 8-10 min, wsypujemy galaretki i dokładnie mieszamy. Jeszcze gorącą masę dzielimy na 2 części i wykładamy w kolejności: ciasto-masa-ciasto-masa. Na wierzchu zostaje nam miejsce na orzechy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Orzechy siekamy, wrzucamy do gara, dodajemy pozostałe składniki, chwilę gotujemy i wylewamy na wierzch ciasta.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis pochodzi z gazetki "Przyślij przepis" nr 11/2008.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Zając</i></div>
<div class="MsoNormal">
<sup><o:p></o:p></sup></div>
Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-76779332867173956662012-12-21T19:19:00.003+01:002012-12-21T19:19:30.114+01:00Idealny lukier do dekorowania ciasteczek <span style="font-size: x-large;">T</span>ak jak zapowiadałam wczoraj, dziś przyszedł czas na lukrowanie pierniczków. Miałam podobno kiedyś talent plastyczny, ale niestety sprzęt mi dziś szwankował ( jakkolwiek by to nie zabrzmiało ) i niestety nie wyglądają do końca tak jakbym tego chciała, ale i tak wylądują na choince :P<br />
Lukier z proponowanego przeze mnie przepisu dość szybko twardnieje i nie spływa nawet w ciepłym pomieszczeniu, a dodatkowo jest śnieżnobiały i nie prześwituje. Czego chcieć więcej ? :D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrmi5YID2KHK4rXZn8GakT6XawmaC9T7p2txSu6O4BkdCmc5qYEUGmp-5N3SnlAGDcmWc4aocjkVqYjSZldJPux7uskYsXLl3EChJ99xK3jbBnDelL3qeyYHTz-1kRvPHC30wJ0Hr-xZw/s1600/P10404051.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="285" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrmi5YID2KHK4rXZn8GakT6XawmaC9T7p2txSu6O4BkdCmc5qYEUGmp-5N3SnlAGDcmWc4aocjkVqYjSZldJPux7uskYsXLl3EChJ99xK3jbBnDelL3qeyYHTz-1kRvPHC30wJ0Hr-xZw/s320/P10404051.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<b><u>Skład:</u></b><br />
<br />
może to śmiesznie zabrzmi, ale wystarczy pół białka jaja ( albo jedno tylko z malutkiego jajka )<br />
pół szklanki cukru pudru<br />
kilka kropel soku z cytryny<br />
<br />
<u><b>Przygotowanie:</b></u><br />
<br />
Białko wlewamy do wysokiego naczynia i ubijamy powoli dodając cukier oraz kilka kropel soku z cytryny. Gdy składniki dokładnie się połączą, przelewamy do szprycy lub innego aparaciku służącego do dekorowania ( może być nawet zwykła, foliowa torebka, której odetniemy róg. Tak przygotowaną masą dekorujemy ciastka.<br />
Lukier pełną twardość uzyskuje po ok. 1 godzinie. <br />
<br />
Prawda, że proste ? :)<br />
<br />
<i>Kaczka</i>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6318396221282378569.post-22622092214324123762012-12-20T17:13:00.002+01:002012-12-20T17:13:21.458+01:00Pierogi z kapustą i grzybami <span style="font-size: x-large;">P</span>rzepis jest jeszcze gorrrrrący bo dopiero niedawno skończyłam je robić. Choć sama za pierogami z kapustno - grzybowym farszem średnio przepadam ( jestem amatorką tych na słodko ) to uważam je za nieodłączny element świąt. Nie jest to trudne w wykonaniu danie, aczkolwiek pracochłonne. Jednak uważam, że warto poświęcić trochę czasu bo zadowolenie domowników jest nie do opisania :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9mfR2GEwX0dbuiJVwXZk_2AovEIOSET7j2iVnaFszd7MRFfzrvZt_M7g339fTQTvHy0GI4epLU67DBZaJz7UJ048X98Po-zs3iVDmUkAO-w_9eQOvgYEch42-SZwzoUDGqB0dsuWrmsc/s1600/P10404011.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9mfR2GEwX0dbuiJVwXZk_2AovEIOSET7j2iVnaFszd7MRFfzrvZt_M7g339fTQTvHy0GI4epLU67DBZaJz7UJ048X98Po-zs3iVDmUkAO-w_9eQOvgYEch42-SZwzoUDGqB0dsuWrmsc/s400/P10404011.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0bClAIRY7gQKTHMYrSTVbowLrQ0Sc10fqokoO0u6Zuwpo0-E5aBlJZkuhu1OYEXr2P3s2KIXPhh3QbGWYfRSmlxX1zODhW_S_O2xWAahpaWHf6n2ZnnHjRcwzV4OIf9rAXZ23Kn6l7TE/s1600/P10403901.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0bClAIRY7gQKTHMYrSTVbowLrQ0Sc10fqokoO0u6Zuwpo0-E5aBlJZkuhu1OYEXr2P3s2KIXPhh3QbGWYfRSmlxX1zODhW_S_O2xWAahpaWHf6n2ZnnHjRcwzV4OIf9rAXZ23Kn6l7TE/s320/P10403901.JPG" width="315" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">FARSZ</td></tr>
</tbody></table><u><b>Skład:</b></u><br />
<br />
<b>Na ciasto:</b><br />
<br />
ok. 1 kg mąki pszennej ( trochę zostawiamy do podsypywania )<br />
1 jajko<br />
trochę ponad 0,5 litra wody, najlepiej dobrze ciepłej<br />
<br />
<b>Na farsz:</b><br />
<br />
1,5 kg kapusty kiszonej<br />
ok. 30-40 dag suszonych grzybów<br />
4-5 średnich cebul<br />
sól, pieprz, dobrze mieć także świąteczny, tradycyjny olej rzepakowy jednak z tym " sklepowym " również wychodzą wyśmienicie - ok. 250 ml<br />
<br />
<b><u><br />
</u></b> <b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdbtjf5896uZEcOCoBUvsHNyLLyQ2B1kZDBbqCULydKBcHpG4_hhuBY_U9HW-V2WmCYfn2z6aeuJz9V4QcqmYBchWZO6mF72AJffQP2Fqrq-UsvbQ3C-niDYrGYyJFRpEnEXSTBPqHNII/s1600/P10403931.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="230" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdbtjf5896uZEcOCoBUvsHNyLLyQ2B1kZDBbqCULydKBcHpG4_hhuBY_U9HW-V2WmCYfn2z6aeuJz9V4QcqmYBchWZO6mF72AJffQP2Fqrq-UsvbQ3C-niDYrGYyJFRpEnEXSTBPqHNII/s320/P10403931.JPG" width="320" /></a>Farsz można przygotować już dzień wcześniej. Jeśli mamy bardzo kwaśną kapustę to płuczemy ją kilkukrotnie, ja od dawna nie spotkałam się z taką, która wykrzywiałaby ( za przeproszeniem ) mordę dlatego tylko zalewam ją wodą i gotuję ok. 20 minut aż zmięknie, jednak nie musi być ugotowana do pełnej miękkości. Grzyby namaczamy we wrzątku i czekamy, aż napęcznieją. Następnie wrzucamy je do wrzącej wody i gotujemy, aż będą miękkie następnie osączamy i czekamy, aż lekko ostygną. Grzyby i kapustę mielimy w maszynce o dość grubych oczkach.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQI8a1W1sVWmNCM7KXm9qLXV_fNNtYZioqAidwvalX0vXHizQyy2xAyl5GZK_iGjau_0nQuAspvCSuWyMkqhaPBGuCeZei_oc9f-idmMDplZgM7-NERwT_RZJyvJTKdKcMUcPXHT3Ko08/s1600/P10403941.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="208" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQI8a1W1sVWmNCM7KXm9qLXV_fNNtYZioqAidwvalX0vXHizQyy2xAyl5GZK_iGjau_0nQuAspvCSuWyMkqhaPBGuCeZei_oc9f-idmMDplZgM7-NERwT_RZJyvJTKdKcMUcPXHT3Ko08/s320/P10403941.JPG" width="320" /></a>Cebulę kroimy w drobną kostkę, w płaskim, ale dość dużym garnku rozgrzewamy olej i wrzucamy cebulę. Szklimy, a następnie dodajemy zmieloną kapustę z grzybami. Obficie doprawiamy solą i pieprzem, można również dosypać vegety. Wszystko razem dusimy na wolnym ogniu ok. 30 minut, aż całość nabierze smaku. Odstawiamy do ostygnięcia.<br />
<br />
Na stolnicę wysypujemy mąkę, robimy dołek i wbijamy jajko, a następnie powoli dodajemy wodę jednocześnie mieszając ręką składniki, aż się połączą. Następnie zagniatamy, aby uzyskać elastyczne, jednolite ciasto. Gotowe wkładamy pod ściereczkę, aby nie obsychało i odkrawamy niewielkie kawałki, które następnie wałkujemy na duży placek. Z placka wykrawamy krążki ciasta np. szklanką bądź innym okrągłym cudem. Na placek nakładamy porcję farszu, brzeg smarujemy palcem zwilżonym w wodzie i zalepiamy.<br />
Partię pierogów wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy, aż pierogi wypłyną na powierzchnię. Następnie hartujemy dolewając do garnka szklankę zimnej wody i wyławiamy. Czynność powtarzamy, aż skończy nam się farsz :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7t8r1ivlUZNWI_QDB4qxPXjVIF06JjoAYDNsz0VQTlyA38Mh5H_SrdeTMOkrC3mRlbCihDNFQ4-6PBRCHeplE9zS_kjy7fXK8KZK-KhsXPpW4bmv2gNp-4ZUPAbc4HpR01Hx-CyR7DLg/s1600/P10403951.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7t8r1ivlUZNWI_QDB4qxPXjVIF06JjoAYDNsz0VQTlyA38Mh5H_SrdeTMOkrC3mRlbCihDNFQ4-6PBRCHeplE9zS_kjy7fXK8KZK-KhsXPpW4bmv2gNp-4ZUPAbc4HpR01Hx-CyR7DLg/s320/P10403951.JPG" width="233" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUQOv7xR8qGX-W6TnNNPILHkhsDf1_rGaOUcOw7scClkKSJavrvOcGAm4GSMnIEgAx-wAHXmcgZM4snvJex7mI8bBFG1qHyc8D9NHux1ptWwzhuCNbtWk4fTj1LXW5xhUVeNXKREsErX4/s1600/P10403961.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUQOv7xR8qGX-W6TnNNPILHkhsDf1_rGaOUcOw7scClkKSJavrvOcGAm4GSMnIEgAx-wAHXmcgZM4snvJex7mI8bBFG1qHyc8D9NHux1ptWwzhuCNbtWk4fTj1LXW5xhUVeNXKREsErX4/s320/P10403961.JPG" width="228" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><br />
Do wody, w której gotują się pierogi warto dodać łyżkę oleju. Dzięki temu nie będą się sklejać :)<br />
<br />
A jutro lukrujemy pierniczki :D<br />
<br />
<i>Kaczka</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHO7vZSwl3RHQ8tmH7Tk7irzDeTi0fUQ-kbRoV8qGvPfYmEOnXfkC-QbkwGE_OJOIJouDX2eNr8_cTD9yZ4PRWChlnERlPaK8JtDuSxrYLOkIg9v5qT8Z8Z6tadAUZXJUoXw_zWM-RL6E/s1600/P10403991.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="378" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHO7vZSwl3RHQ8tmH7Tk7irzDeTi0fUQ-kbRoV8qGvPfYmEOnXfkC-QbkwGE_OJOIJouDX2eNr8_cTD9yZ4PRWChlnERlPaK8JtDuSxrYLOkIg9v5qT8Z8Z6tadAUZXJUoXw_zWM-RL6E/s400/P10403991.JPG" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/wigilia-2012"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/430/embed_8QO318smWcgUXp7enxFukX5LxKvSvgzz.jpg"></a>Siekierą po Jajachhttp://www.blogger.com/profile/14731466015934019875noreply@blogger.com4